Jak informuje PAP, NSA stwierdził, że nabywcy roszczeń wynikających z dekretu warszawskiego nie przysługuje uprawnienie strony w postępowaniu administracyjnym o wydanie decyzji reprywatyzacyjnej na podstawie tego dekretu.
Zwycięstwo komisji
Jak wytłumaczył to w swoim wpisie w mediach społecznościowych Kaleta, decyzja NSA oznacza, że "niemożliwa jest reprywatyzacja nieruchomości podmiotowi, który nabył roszczenia w trybie umowy". Polityk dodał, że członkowie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji walczyli o tę kwestię "latami". Poseł podkreślił, że dzięki środowemu wyrokowi, "setki" decyzji komisji zostanie utrzymanych w mocy, co z kolei zabezpieczy wielu warszawiaków przed dziką reprywatyzacją, a władzom stolicy pozwoli uwolnić się od ogromnej liczby roszczeń.
"Lata temu mówili mi i @PatrykJaki, że nasza walka nic nie przyniesie, że sądy wysadzą komisję. Cierpliwość, determinacja i świetny zespół prawników pozwoliła zadać kłam tym prognozom. Wszystkim, którzy cały czas wkładają serce w prace komisji serdecznie dziękuję. Czas na współpracę, ponad podziałami, aby zamknąć kwestię reprywatyzacji generalnie" – napisał Kaleta.
Były wiceminister sprawiedliwości dodał, że ten sukces "boli" rządzącą koalicję, która chce odwołać 3 członków komisji rekomendowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
"To małostkowość, bo akurat po latach w sprawie reprywatyzacji podłoże do współpracy jest, a nawet ratusz @trzaskowski_ podjął w ostatnich latach owocną współpracę z Komisją" – podsumował Kaleta.
Walka z dziką reprywatyzacją
W 2017 roku powołano komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Do zadań komisji należało wyjaśnianie nieprawidłowości, do jakich doszło podczas reprywatyzacji nieruchomości ze strony prezydenta Warszawy, podległych mu urzędników oraz innych osób osiągających z tego tytułu bezprawne korzyści.
Do 2012 roku w sprawach związanych z reprywatyzacją komisja wydała 309 decyzji o przyznaniu odszkodowań lub zadośćuczynień na rzecz 323 osób. Lokatorom przyznano łącznie ponad 10 milionów złotych. Niestety, władze Warszawy wniosły aż 267 sprzeciwów, uniemożliwiając niezwłoczną wypłatę pieniędzy.
Czytaj też:
Śpiewak: Nie sądziłem, że osoby umoczone w aferę reprywatyzacyjną wrócą tak szybkoCzytaj też:
Wraca sprawa afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Ujawniono nowe wątki