Donald Trump podkreśla, że jeżeli ponownie zostanie prezydentem, to USA dalej będą wspierać Ukrainę, jednak pomoc amerykańska będzie udzielana na zasadzie pożyczek.
– Przyglądamy się temu w tej chwili i myślimy nad tym, by uczynić to w formie pożyczki, zamiast daru. Dajemy w prezencie miliardy i miliardy dolarów i przyjrzymy się temu – powiedział Donald Trump na wspólnej konferencji prasowej ze spikerem Izby Reprezentantów Mike'iem Johnsonem.
Polityk domagał się od Europy zwiększenia swojego zaangażowania w konflikt. - Jeśli nie zrównają się z nami, będę bardzo zły, bo ich to dotyka dużo bardziej, niż nas – podkreślił.
Nowy sondaż. Złe wieści dla Trumpa
Już w listopadzie Amerykanie pójdą do urn wyborczych, aby wybrać prezydenta USA. O reelekcję ubiegają się były prezydent Donald Trump oraz obecny przywódca państwa Joe Biden.
W najnowszym badaniu zwiększa się dystans między kandydatem Demokratów a Republikanów. Z sondażu Reuters/Ipsos wynika, że na Joe Bidena chce obecnie głosować 41 proc. zarejestrowanych w USA wyborców. Z kolei na Donalda Trumpa – 37 proc. To kolejny sondaż pokazujący niewielką przewagę urzędującego prezydenta.
Specyfika wyborów
Jeszcze w marcu w badaniach Reuters/Ipsos ta różnica wynosiła tylko 1 pkt. proc., a obecnie wzrosłą do 4 pkt. Najważniejszy wydaje się jednak fakt, że 22 proc. respondentów nadal nie wie, na kogo odda głos w wyborach, rozważa brak udziału w wyborach, albo poparcie jakiegoś innego kandydata spoza duopolu.
Reuters/Ipsos zwraca uwagę na specyfikę amerykańskich wyborów oraz fakt, że przy uwzględnieniu uwagę wszystkich ankietowanych to Biden ma jedynie 1 pkt. proc. przewagi nad Trumpem. Pracownia podkreśla jednak, że poparcie wśród zarejestrowanych wyborców jest ważniejsze, gdyż dotyczy wyborców, którzy już zarejestrowali się do udziału w wyborach i jest większe prawdopodobieństwo, że w listopadzie pójdą do urn. Sondaż przeprowadzono w dniach 4-8 kwietnia.
Czytaj też:
"Biden podsyca retorykę Trumpa". Co dalej z NATO?Czytaj też:
"Wiele osób". Zełenski o szpiegach na usługach Rosji: Byli nawet w rządzie