DoRzeczy.pl: Liczni ministrowie rządu Tuska znajdują na listach do Parlamentu Europejskiego. To ucieczka przed odpowiedzialnością w kraju?
Adam Andruszkiewicz: To zdecydowanie ucieczka przed odpowiedzialnością. Dopiero niedawno ci ludzie otrzymali mandat do zarządzania państwem, zostali powołani do rządu na ważne stanowiska. Jak słyszymy, już dzisiaj tak ważni ministrowie, jak pan Budka i Kierwiński mają ewakuować się do Brukseli. To pokazuje bardzo jasno, że albo sobie nie radzą ze swoimi funkcjami, albo uciekają z Polski, bo dla nich nie jest ważne, by tu pracować.
Czy ucierpią na tym ministerstwa zarządzane przez tych polityków? To dość szybka zmiana na stanowisku ministra.
Z pewnością. To kolejna karuzela kadrowa. Wiemy o tym, że ci ministrowie, którzy przyszli z namaszczenia nowej koalicji l, wyrzucają z pracy dobrych fachowców tylko dlatego, że pracowali dla państwa polskiego pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Teraz wstawiają swoich kolesi. Znowu nowi ministrowie będą instalować nowych kolesi. To na pewno nie pomoże.
Mamy też informacje, że w ministerstwach ta praca idzie źle i powoli. Zresztą widzimy to po pracy Sejmu. Sejm pracuje wyjątkowo leniwie. Odbywają się co prawda regularnie posiedzenia, ale tam się nic nie dzieje. Jestem posłem trzecią kadencję, ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było tak mało głosowań, jak teraz. To pokazuje, że rząd Tuska i Hołowni nie działa. Ministrowie, którzy nie dotrzymali swoich obietnic w postaci „100 konkretów” wolą uciec przed odpowiedzialnością do Brukseli.
Czy to, że tak ważni politycy rezygnują ze swoich urzędów, jak w przeszłości Donald Tusk, pokazuje, że kariera w Brukseli jest ważniejsza niż zarządzanie państwem polskim?
Dla nich tak. Politycy nowej koalicji mentalnie bardziej czują się obywatelami Unii Europejskiej niż polskimi patriotami. Dla nich to spełnienie życiowych marzeń – zostawić Polskę i wyjechać, niż żeby pracować dla polskiego rządu. Dla wielu z nas, sam byłem wiceministrem przez wiele lat, praca dla polskiego rządu jest największym zaszczytem i honorem. To również realizacja obiecanego Polakom programu. Oni tego jednak nie robią. Nie dotrzymali słowa – widzieliśmy po to 100 konkretach. Teraz będzie trwała masowa ewakuacja.
Czytaj też:
Pierwsza dymisja w rządzie Tuska. "Złożyłem rezygnację"Czytaj też:
Prof. Flis: Wiele osób w Krakowie było zdegustowane negatywną kampanią