Przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowała w poniedziałek, że Bruksela jest gotowa zamknąć wszczętą przeciwko Polsce w 2017 roku procedurę w ramach artykułu 7. Podkreśliła przy tym, że decyzja w tej sprawie jest wynikiem "ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków" rządu Donalda Tuska na rzecz reform.
Ursula von der Leyen pogratulowała szefowi polskiego rządu w swoim wpisie w mediach społecznościowych i podkreśliła, że "rozpoczyna się nowy rozdział dla Polski".
Ewa Kopacz o decyzji Brukseli ws. Polski. Zdumiewająca teoria byłej premier
W ocenie byłej premier Ewy Kopacz, decyzja o wszczęciu procedury nie miała charakteru politycznego. – To, że dzisiaj nie ma zagrożenia dla naszej praworządności orzekła Komisja Europejska ustami Ursuli von der Leyen – wskazywała w programie "Graffiti" na antenie Polsat News.
Na uwagę dziennikarza, że od przejęcia rządów przez obóz Donalda Tuska nie została przyjęta żadna ustawa dotycząca wymiaru sprawiedliwości, Ewa Kopacz przywołała ustawę, która... nie została jednak podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
– W tej konkretnej sprawie chodziło o dobro Polek i Polaków, o praworządność i demokrację, czyli o prawa, które są dla nas prawami bardzo ważnymi. Przynajmniej dla tej części, która dostrzega już w tej chwili różnice [pomiędzy tym] jak żyło się w Polsce sześć miesięcy temu, a jak żyje się teraz. Prosta sprawa. Ja panu powiem, ja widzę więcej uśmiechniętych ludzi na ulicach. Ludzie nie są zastraszeni (...) – tłumaczyła.
– Miało chodzić o praworządność, a nie o uśmiechy – zauważył Marcin Fiołek, na co była premier odparła: "A czy nieszczęśliwy człowiek się uśmiecha? Nie uśmiecha się!".
Koniec procedury z art. 7 wobec Polski
W komunikacie wydanym w poniedziałek przez Komisję Europejską podkreślono, że Polska uruchomiła szereg "środków legislacyjnych i nielegislacyjnych", aby rozwiać obawy dotyczące niezależności wymiaru sprawiedliwości, uznała prymat prawa UE i zobowiązuje się do wykonania wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Unii Europejskiej Europejski Trybunał Praw Człowieka dotyczący praworządności, w tym niezależności sądów.
Z tego powodu KE uważa, że "nie istnieje już wyraźne ryzyko poważnego naruszenia praworządności w Polsce".
Formalnie zakończenie procedury ma nastąpić nie wcześniej niż przed posiedzeniem ministrów ds. europejskich zaplanowanym na 21 maja.
Czytaj też:
Von der Leyen: Chcę budować koalicję z Tuskiem i POCzytaj też:
"Wieloletnia szopka", "to już widzi każdy". Burza po wpisie szefowej KECzytaj też:
Bortniczuk: Sprawa z praworządnością była polityczną zagrywką KE