Pod koniec maja minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar poinformował, że skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o uchylenie immunitetu posła Suwerennej Polski Michała Wosia. Chodzi o sprawę wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus.
W odpowiedzi Michał Woś zaapelował do premiera Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara o "ujawnienie prawdy w sprawie korzystania z Pegasusa". "Zarzut, że dzięki mnie Polska zyskała narzędzia do zawalczenia przestępców (w tym w sprawach kilkunastu zabójstw, grupy szpiegowskiej, którą chwalił się ostatnio Tusk, korupcji itd.) jest absurdalny. Dla mnie to powód do dumy. (...) Moje działania i decyzje były podejmowane zawsze zgodnie z prawem i interesem publicznym" – przekonywał polityk.
Sprawa immunitetu Wosia. "Tak wygląda demokracja"
Marszałek Szymon Hołownia poinformował, że na posiedzeniu Sejmu, które rozpoczęło się w środę, 26 czerwca, odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi.
Wniosek jest rozpatrywany przez sejmową komisję regulaminową. – Jeden prokurator zupełnie nie zna wniosku o odebranie immunitetu Michałowi Wosiowi. Druga pani prokurator nie może mówić. Przewodniczący komisji z Platformy Obywatelskiej podczas głosowania robi przerwę, dlatego że nie mają większości. W trakcie tej przerwy ściągają posłów Platformy Obywatelskiej, żeby mieć większość. Tak dzisiaj wygląda demokracja – relacjonował poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki w nagraniu, które opublikował na platformie X.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie, marszałek Szymon Hołownia zapewnił, że wszystkie wnioski o uchylenie immunitetu podlegają obowiązkowo kontroli proceduralnej. – Ta kontrola trwa zwykle kilka dni. Te wnioski czasami przychodzą od prokuratury, czasami od oskarżycieli prywatnych i musimy mieć pewność, że wszystko trzyma najwyższe standardy legislacji – powiedział.
Czytaj też:
Bodnar ma kłopoty. Jest zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa