W piątek posłowie odrzucili projekt nowelizacji Kodeksu karnego zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Za przyjęciem projektu Lewicy opowiedziało się 215 posłów, przeciwko było 218, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Projektu, mimo partyjnej dyscypliny, nie poparł Roman Giertych. Poseł KO znajdował się na sali plenarnej, jednak nie wziął udziału w głosowaniu. Premier Donald Tusk poinformował, że Giertych zostaje zawieszony w klubie poselskim Koalicji Obywatelskiej oraz pozbawiony funkcji wiceprzewodniczącego. Z kolei w PSL przeciw było 24 posłów, 4 poparło nowelę, jeden wstrzymał się od głosu, a dwóch nie brało udziału w głosowaniu. Przeciw dekryminalizacji aborcji był szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sawicki do Kierwińskiego: Nie zmusisz mnie
O projekcie politycy dyskutowali w niedzielę w Polsat News. – Sam wasz Roman Giertych ocenił tę ustawę. W myśl tej ustawy, gdyby została przyjęta, szeptucha, która podczas aborcji zabija matkę i dziecko nie ponosiłaby żadnej odpowiedzialności. Pan zapomina, że tego samego dnia głosowaliśmy inną, bardzo ważną ustawę o obronie granicy. I w sprawie tej ustawy, rządowej ustawy o obronie granicy, o wzmocnieniu uprawnień żołnierzy, SG, policjantów. Część klubu Lewicy głosuje przeciw tej ustawie, rządowej ustawie i dwie ministry nie głosują za tą ustawą. Dwie panie minister Donalda Tuska nie głosują za tą ustawą i w tej sprawie nie zabiera głosu pan Donald Tusk. Okazuje się, że życie i zdrowie dziecka, życie i zdrowie funkcjonariuszy jest mniej ważne niż życie i zdrowie zbirów nasyłanych na Polską przez Łukaszenkę i Putina – wskazał Marek Sawicki z PSL.
– Drogi marszałku seniorze, nie ma co się odnosić do Romana Giertycha. Źle zrobiliście w tym zakresie... – odparł Marcin Kierwiński. – Czyli dla pana życie dziecka nie ma znaczenia? – zareagował Sawicki.
– W demagogię drogi Marku nie uciekaj, naprawdę. Stan, który jest dzisiaj, doprowadza do tragedii. Jeżeli mieliście wątpliwości co do tej ustawy, trzeba było je zgłaszać na komisji, trzeba było tę ustawę poprawiać. Przez komisję przeszła. Źle się stało. Mam nadzieję, ze cztery posłanki z waszego klubu, które głosowały za ustawą przekonają was, przy następnym cyklu zagłosujecie inaczej. Głęboko w to wierzę – powiedział europoseł.
– Marcin, nie musisz mnie do tego, żeby spóźnioną antykoncepcję zastąpić wczesną aborcją – stwierdził poseł PSL. – Bo do tego sprowadza się ta ustawa. Pseudoorzeczenie trybunału (wyrok TK z 2020 r., wykluczający tzw. przesłankę eugeniczną – przyp. red.) było mrożące i niepotrzebne. Ale od pół roku mamy minister Leszczynę, ministra sprawiedliwości pana Bodnara. Nie mogli tego odmrozić, dać wskazania lekarzom, że w przypadku gdy zagrożone jest życie kobiety może być dokonana aborcja? I żeby w tym przypadku, kiedy lekarz decyduje, żeby nie wchodził prokurator i prawnik. A tego nie potraficie z Bodnarem zrobić. (...) Nie ma mojej zgody na zamianę spóźnionej antykoncepcji na wczesną aborcję. Dziecko też jest konstytucyjnie chronione – podsumował Marek Sawicki.
Czytaj też:
"Dostałyśmy w twarz". OKO.press atakuje polityków koalicji, którzy nie poparli aborcyjnego projektuCzytaj też:
"Penalizacja rozwodów? Władek się nie zgodzi". Lis wbija szpilę liderowi PSL