W rozmowie z portalem Voice of America rzecznik Pentagonu, generał dywizji Pat Ryder stwierdził, że USA w dalszym ciągu są zaniepokojone rozprzestrzenieniem się wojny poza granice Ukrainy. Z tego powodu nie został zniesiony zakaz ataków rakietowych systemami dalekiego zasięgu ATACMS na terytorium Rosji.
Ryder zauważył, że Stany Zjednoczone właśnie zatwierdziły użycie amerykańskiej amunicji do prowadzenia ognia zwrotnego i uderzeń obronnych. Podkreślił jednak, że polityka Waszyngtonu w zakresie uderzeń dalekiego zasięgu nie uległa zmianie.
– Myślę, że ważne jest, aby zrozumieć, że nie chcemy nieznanych konsekwencji, eskalacji, które mogą przekształcić ten konflikt w szerszy, wykraczający poza Ukrainę. Myślę, że wszyscy musimy się temu przyjrzeć i potraktować bardzo poważnie – powiedział. Podkreślił, że należy przyjrzeć się "wtórnym i trzeciorzędnym konsekwencjom w kategoriach potencjalnej eskalacji", jeśli cele w Rosji zostaną zaatakowane, co niekoniecznie będzie miało znaczenie strategiczne.
Jednocześnie oświadczył, że Stany Zjednoczone nigdy nie lekceważą zagrożenia Rosji dla Ukrainy i będą nadal współpracować z Kijowem, aby zapewnić ukraińskiej armii wszystko, czego potrzeba do obrony suwerennego terytorium i narodu.
Ukraina chce atakować w głębi Rosji
Prezydent USA Joe Biden, po udzieleniu Ukrainie ograniczonego pozwolenia na użycie amerykańskiej broni na terytorium Rosji, wyraził sprzeciw wobec stosowania jej do uderzeń w głąb terytorium Rosji. Tymczasem Ukraina chciałaby rozszerzyć zakres tego zezwolenia. W lutym przywódca USA zdecydował o wysłaniu Ukrainie ponad 100 systemów dalekiego zasięgu.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślił, że Ukraina powinna mieć prawo do uderzenia na terytorium Rosji, gdyż gwarantuje to prawo do samoobrony.
Czytaj też:
"Żarłoczny rosyjski potwór". Prezydent nie przebiera w słowachCzytaj też:
Prawie połowa Ukraińców chce negocjacji z Rosją