"W sprawie egotycznych wycieczek Viktora Orbana wszystko zostało już powiedziane" – przekazała szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock. Jednak jak zauważa niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych w Brukseli okazało się, że wciąż jest potrzeba dyskusji.
Szef dyplomacji UE Josep Borrell "chce najwyraźniej zakończyć swoją kadencję mocnym akcentem i ukarać węgierskiego szefa rządu za to, w jaki sposób ciągle podkopuje europejską politykę zagraniczną, a zwłaszcza solidarność z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą".
Po zakończeniu spotkania w Brukseli Borrell niespodziewanie ogłosił, że zbojkotuje planowane na sierpień i bardzo prestiżowe dla Węgier spotkanie szefów dyplomacji w Budapeszcie. Dodatkowo zwoła tego dnia spotkanie w Brukseli, wzbogacone jeszcze obecnością ministrów obrony – relacjonuje "SZ".
Luksemburg mówi "nie"
Gazeta zaznacza, że Borrell nie może liczyć na wsparcie wszystkich członków UE. "Co najmniej dziesięć krajów odrzuca bojkot, także niemiecki rząd jest sceptyczny" – czytamy. O ile Annalena Baerbock wypowiedziała się o posunięciu Josepa Borrella dość neutralnie, to inni szefowie dyplomacji byli bardziej dosadni. Minister spraw zagranicznych Luksemburga Xavier Bettel miał mówić wprost, że uważa to za "bzdurę".
"Sueddeutsche Zeitung" przypomina, że niedawne podróże zagraniczne Viktora Orbana wywołały szerokie niezadowolenie w unijnych stolicach, zwłaszcza spotkanie w Moskwie z Władimirem Putinem. Jak czytamy, każdy europejski szef rządu może co prawda sam decydować o spotkaniach z innymi politykami na całym świecie, nawet z tymi ściganymi nakazem aresztowania za zbrodnie wojenne, ale Węgry przewodniczą obecnie pracom Rady Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Polski publicysta w niemieckiej gazecie o nadmiernej "awersji wobec Rosji"Czytaj też:
"Jest twardy". Trump chwali Orbana