Trump zabrał głos ostatniego, czwartego dnia konwencji republikańskiej, podczas które otrzymał oficjalną nominację tej partii na kandydata na prezydenta USA. Wybory odbędą się 5 listopada. Podczas wystąpienia były prezydent mówił sporo o niedawnym zamachu na swojego życie. Odniósł się też do sytuacji międzynarodowej.
– Zakończę każdy kryzys międzynarodowy wywołany przez obecną administrację, w tym straszliwą wojnę Rosji z Ukrainą, do której nigdy by nie doszło, gdybym był prezydentem – obiecał.
Następnie przywołał opinię na swój temat wygłoszoną przez premiera Węgier. – Nie chcę tego mówić, bo będą o mnie mówić, że się przechwalam – zaczął Trump, ujawniając następnie, co usłyszał od Orbana. – "Rosja się go bała, Chiny się go bały, wszyscy się go bali i nic się nie działo. Cały świat żył w pokoju, a teraz świat wybucha wokół nas" – miał mówić Orban o Trumpie. Kandydat na prezydenta USA chwalił też węgierskiego premiera jako lidera, którego "prasa nie lubi, bo jest twardy".
Był prezydent USA przekonywał, że podczas gdy Rosja najechała Gruzję za prezydentury George'a Busha, Krym za prezydentury Baracka Obamy i resztę Ukrainy za prezydentury Joe Bidena, "Rosja nie wzięła nic" – jak stwierdził – kiedy on był prezydentem.
Orban pisze list. Ostra odpowiedź Michela
Po swojej misji pokojowej premier Węgier Viktor Orban napisał list do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela. Zaproponował w nim m.in. przywrócenie stosunków dyplomatycznych z Rosją. Węgierski przywódca opisał także swoje ostatnie wizyty na Ukrainie, w Rosji i Pekinie, a także spotkanie z byłym prezydentem USA, kandydatem Republikanów na ten urząd Donaldem Trumpem.
Orban doczekał się stanowczej odpowiedzi na swój list. Szef Rady Europejskiej podkreślił w niej, że rotacyjne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej nie daje Węgrom mandatu do reprezentowania Wspólnoty na forum międzynarodowym. "Wyjaśniłem to jeszcze przed Pana wizytą w Moskwie" – przypomniał.
Zapewniając, iż przyjmuje do wiadomości sugestie premiera Węgier, Michel zaznaczył, że chce "postawić sprawę jasno". Tu przypomniał, że obecne stanowisko Unii Europejskiej na temat wojny na Ukrainie zostało wypracowane przez RE na drodze konsensusu. Wskazał, że ledwie w czerwcu przywódcy państw członkowskich potwierdzili niezachwiane zobowiązanie do wspierania Kijowa tak długo, jak będzie to konieczne.
Czytaj też:
Zełenski zwrócił się do Polski. "Te kroki muszą zostać podjęte"Czytaj też:
Trump ostrzega przed katastrofą: Planeta chwieje się nad krawędzią III wojny światowej