Niemcy dają radę
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Niemcy dają radę

Dodano: 
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i kanclerz Niemiec Olaf Scholz Źródło: PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / POOL
Powinszować, szanowni Państwo, możemy już sobie zaśpiewać Ukraińcom i sobie samym sławną balladę Leonarda Cohena: wszyscy wiedzą, że wojna się skończyła, wszyscy wiedzą, że ci dobrzy przegrali (everybody knows the war is over, everybody knows the good guys lost). Wszyscy wiedzą – z wyjątkiem Polaków (poza tymi, wciąż niestety nie dość licznymi, którzy regularnie mnie czytają, oglądają i słuchają).

Przepraszam, że po raz enty: Niemcy konsekwentnie realizują swój plan, mający wydobyć je z gospodarczej zapaści. Niestety, jak zwykle w dziejach Niemiec, jest to plan, którego koszty poniesie Polska. Niestety, jak zwykle w dziejach Polski, część polskiej „klasy rządzącej” jest zbyt głupia i zbyt skupiona na plemiennych, polsko-polskich porachunkach, żeby w ogóle zajarzyć, co się wokół nas dzieje, a część wprost obsługuje niemieckie interesy, w zamian za – jak nazywali to nasi przodkowie, „jurgielt”, wypłacany nie tylko w pieniądzach, ale i w karierach „w Europie”. Też ich zresztą przeważnie intelektualnie nie ogarniając.

Jakiż to plan? Jak zamierzają się wydobyć Niemcy z kłopotów, w które same się wpędziły chybioną polityką „energewiende” – uzależniającą je, a za ich pośrednictwem całą Europę, od rosyjskich surowców i windującą niebotycznie koszty produkcji, do tego stopnia, że obecnie już ponad połowa niemieckiego przemysłu deklaruje chęć przeprowadzki do innych krajów? Oczywiście, Niemcy, z natury w polityce psychopatyczne, bodaj nawet nie rozważyły najoczywistszego rozwiązania: odstąpić od zgubnej agendy Schroedera i Merkel. Zgodnie ze swą tradycją wybrały metodę znaną doskonale wszystkim nałogowcom: czym się strułeś, tym się lecz. Skoro przyczyną kłopotów jest oparcie niemieckiej polityki, wedle wskazania Bismarcka, na bliskim sojuszu z Rosją – to sposobem na wydobycie się z nich ma być jeszcze bliższy związek z Rosją. Skoro niemieckie koncerny chcą przenosić produkcję do krajów tańszych, należy stworzyć niemiecką kolonię, w której praca będzie tańsza niż w „faterlandzie”, a formalnie „wyprowadzona”, de facto w nim pozostanie. Taką kolonią stanie się Ukraina, która może przyjąć niemieckie koncerny na warunkach preferencyjnych, a nawet superpreferencyjnych, bo przecież zniszczone przez agresora państwo trzeba odbudować i podnieść ze zgliszczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także