W czwartek na stronie internetowej dziennika "Die Welt" pojawiła się rozmowa z byłym szefem Federalnej Służby Wywiadowczej [BND] Augustem Hanningiem. Stwierdził on, że polski prezydent wiedział o planach wysadzenia gazociągu Nord Stream. – Istniały porozumienia między Wołodymyrem Zełenskim i Andrzejem Dudą w sprawie przeprowadzenia zamachu – powiedział Hanning. Jednocześnie podkreślił, że Niemcy powinny rozważyć wystąpienie do władz w Warszawie i Kijowie o odszkodowanie.
Oskarżenia ws. uszkodzenia Nord Stream. Gawkowski: Polska w niczym nie uczestniczyła
Oskarżeniom stawianym przez byłego szefa BND stanowczo zaprzeczył minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
– Uważam, że to jest dźwięk rosyjskiej dezinformacji. Albo jest tak, że są inspirowani, żeby tak mówić, albo mają świadomość, że to prowadzi do rozdźwięku w NATO. W mojej ocenie wszystkie kierunki, które wskazują, skąd wzięły się problemy z Nord Stream, pochodzą z Moskwy – ocenił polityk na antenie Polsat News.
Gawkowski podkreślił jednocześnie, że Polska nie przyzna się do ataku, ani tym bardziej nie zapłaci żadnego odszkodowania.
– W tej sprawie trzeba stanowisko zajmować, bo my wiemy. Polska w niczym nie uczestniczyła. Trzeba mówić, że jest to kłamstwo – oświadczył szef resortu cyfryzacji.
Niemcy rozwiązali za gadkę sabotażu Nord Stream?
W ostatnim czasie o eksplozji gazociągów Nord Stream zrobiło się szczególnie głośno. Niemieckie media informowały, że jednym z podejrzanych o dokonanie sabotażu jest Ukrainiec, który do niedawna mieszkał w podwarszawskim Pruszkowie.
Za mężczyzną wydano nawet europejski nakaz zatrzymania i wystąpiono w tej sprawie do władz Polski.
"Zełenski zatwierdził operację"
Tymczasem "Wall Street Journal" donosi, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zatwierdził operację wysadzenia gazociągu Nord Stream, a następnie próbował ją anulować. W tekście amerykańskiej gazety wskazano, że w maju 2022 r. kilku wysokich rangą ukraińskich oficerów wojskowych i biznesmenów zebrało się na spotkaniu, na którym jeden z uczestników zaproponował radykalny krok – zniszczenie gazociągu Nord Stream. Podobno osiągnięto porozumienie, że biznesmeni sfinansują i pomogą w realizacji projektu, ponieważ armia nie miała na to funduszy.
Osoby zaangażowane w operację, z którymi rozmawiał "WSJ" przekazały, że realizacja planu kosztowała 300 tys. dolarów. Operacja obejmowała mały wynajęty jacht Andromeda z sześcioosobową załogą, w tym przeszkolonych cywilnych nurków i kobietę, której obecność miała pomóc stworzyć iluzję, że nurkowie są przyjaciółmi na wspólnym rejsie.
Czytaj też:
Były szef BND: Polska zamieszana w wysadzenie Nord StreamCzytaj też:
Sensacyjne doniesienia. "Zełenski zatwierdził wysadzenie Nord Stream"Czytaj też:
Niemcy wydali nakaz aresztowania Ukraińca. Jest polski wątek śledztwa