Ten temat ma pogrążyć PiS. Błaszczak: Himalaje hipokryzji i manipulacji

Ten temat ma pogrążyć PiS. Błaszczak: Himalaje hipokryzji i manipulacji

Dodano: 
Przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak
Przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak Źródło: PAP / Radek Pietruszka
To kompletny absurd. Himalaje hipokryzji i manipulacji – ocenił były szef MON, obecnie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. To komentarz do zarzutów pod adresem PiS o wykorzystywanie pikników wojskowych do agitacji politycznej.

O zarzutach wobec Prawa i Sprawiedliwości, którymi zajmuje się Państwowa Komisja Wyborcza pisze w poniedziałek Oko.press.

Pikniki MON pod lupą PKW. "To byłby tzw. game changer"

Portal przypomina ubiegłotygodniową publikację Wirtualnej Polski, według której MON poinformował PKW, że między 12 a 15 sierpnia 2023 roku ministerstwo obrony kierowane przez Mariusza Błaszczaka zorganizowało 67 pikników pod nazwą "Silna Biało-Czerwona". "Bezpośrednie wydatki resortu obrony, tj. koszt zakupu towarów i usług celem organizacji pikników, wyniosły 1,76 mln zł" – podano. W 57 z tych 67 pikników uczestniczyć mieli kandydaci PiS do Sejmu i Senatu.

Według Oko.press, informacje te mogą być "game changerem" w kwestii odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego PiS. "Gdyby koszty 57 pikników (z 67) zostały uznane za ukrywany koszt kampanii wyborczej PiS, można oszacować, że jego wartość mogła wynieść ok. 1,5 mln zł. To byłby tzw. game changer w rozliczaniu wydatków wyborczych PiS, bo oznaczałoby to, że wartość zakwestionowanych 'korzyści wyborczych' z NCL, NASK-u oraz pikników MON sięgnęłaby ok. 2 milionów zł. Co dla PiS oznaczałoby stratę 32 mln" – czytamy.

Błaszczak odpowiada na zarzuty. "Himalaje hipokryzji i manipulacji"

Na zarzuty te postanowił odpowiedzieć jeden z głównych ich adresatów. Mariusz Błaszczak uznał je za "kompletny absurd". Na potwierdzenie takiej oceny poseł PiS przedstawił na platformie X szereg argumentów.

"Pikniki organizowane są każdego roku z okazji Święta Wojska Polskiego. W tym roku również – na przykład w Sieradzu, z którego kandyduje wiceminister obrony z PO lub w Połczynie-Zdroju, czyli w okręgu wyborczym wiceministra Wziątka z Lewicy, który wczoraj błyszczał na pikniku w rodzinnym mieście" – zauważył były minister i dodał, iż zarzut, że w ubiegłym roku MON organizowało pikniki w związku z kampanią wyborczą to absurd. "Organizowaliśmy je w związku ze Świętem Wojska Polskiego. Taka sama sytuacja będzie np. w 2027 roku, gdy kalendarz wyborczy nałoży się na obchody 15 sierpnia" – podkreślił.

Według Błaszczaka, obecność lokalnych polityków na lokalnych obchodach Święta Wojska Polskiego, świętach jednostek wojskowych lub wojskowych uroczystościach upamiętniających różne wydarzenia to normalna praktyka. Jak zaznaczył, "tak samo robili, robią i będą robić politycy z PO, PSL i Lewicy".

"Przypisywanie kosztów organizacji całego pikniku na rzecz komitetu wyborczego tylko dlatego, że pojawił się na nim polityk to himalaje hipokryzji i manipulacji" – napisał.

Błaszczak odbija piłeczkę. "Takich przykładów jest ponad 40"

Szef klubu PiS zwrócił ponadto uwagę, że gdyby iść tym tokiem myślenia, to sprawozdanie finansowe Platformy Obywatelskiej z wyborów samorządowych powinno być obciążone kosztami budowy SOR w szpitalu wojskowym w Legionowie. Dlaczego? "Dzień przed drugą turą wyborów samorządowych, wiceminister Tomczyk i minister Grabiec wspólnie z Romanem Smogorzewskim, kandydatem PO na prezydenta Legionowa ogłosili tę inwestycję" – wskazał.

"Takich przykładów, jak ten z Legionowa jest ponad 40 i konsekwentnie zgłaszamy je do PKW. Wierzymy jednak, że prawo jest równe wobec wszystkich oraz w to, że wśród członków PKW zwycięży zdrowy rozsądek, a nie strach przed Tuskiem i jego oczekiwaniami" – podsumował Mariusz Błaszczak.

Czytaj też:
Pismo PKW do ministra. Poza trybem miliony dla wszystkich, ale nie dla PiS
Czytaj też:
Campus Trzaskowskiego pod lupą prokuratury? PiS składa zawiadomienie
Czytaj też:
Kaczyński szykuje rewolucję w PiS? Nie chodzi tylko o Szydło

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Oko.press, wp.pl
Czytaj także