Były wiceminister wróci do państwowego instytutu? Jest oświadczenie ministerstwa

Były wiceminister wróci do państwowego instytutu? Jest oświadczenie ministerstwa

Dodano: 
Bartłomiej Ciążyński
Bartłomiej Ciążyński Źródło: PAP / Albert Zawada
Były już wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński nie wróci już do Polskiego Ośrodka Rozwoju Technologii, gdzie pracował przed objęciem funkcji w resorcie kierowanym przez Adama Bodnara. Tam również polityk Lewicy złożył rezygnację.

Najnowsze ustalenia ws. Bartłomieja Ciążyńskiego, który zrezygnował wczoraj z funkcji wiceministra sprawiedliwości przekazało RMF FM. Niedługo później doczekały się one potwierdzenia ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Bartłomiej Ciążyński złożył rezygnację z funkcji w PORT

Przypomnijmy, że w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii, instytucie należącym do Państwowej Sieci Badawczej Łukasiewicz polityk Lewicy pracował od maja przez dwa miesiące. Pełniąc tam funkcję wicedyrektora ds. komercjalizacji zarabiał ok. 20 tys. zł netto. W ramach posady otrzymał służbowy samochód i kartę paliwową. W związku z powołaniem przez Donalda Tuska na wiceministra sprawiedliwości, Ciążyński złożył wniosek o bezpłatny urlop w PORT w okresie od 1 sierpnia 2024 r. do 1 grudnia 2027 r. Został on zaakceptowany.

Okazuje się, że polityk nie wróci już do instytutu. "Pan Bartłomiej Ciążyński złożył rezygnację z pełnione funkcji zastępcy dyrektora Łukasiewicz-PORT ds. komercjalizacji" – podano w opublikowanym w czwartek oświadczeniu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Jednocześnie poinformowano, że na polecenie ministra nauki Dariusza Wieczorka wszczęto audyt wykorzystywania transportu służbowego oraz służbowych kart płatniczych we wszystkich instytutach Sieci Badawczej Łukasiewicz.

twitter

Wakacje na koszt podatników. Wiceminister sprawiedliwości podał się do dymisji

W środę Wirtualna Polska ujawniła, że Bartłomiej Ciążyński korzystał ze służbowego auta podczas urlopu w Słowenii. Co więcej, wiceminister sprawiedliwości zapłacił za paliwo z państwowych pieniędzy, choć jest to wyraźnie zabronione w regulaminie karty paliwowej, który podpisał.

Początkowo polityk Nowej Lewicy twierdził, że nie złamał prawa i mógł korzystać z samochodu i karty paliwowej również w celach prywatnych. Jednak po kilku godzinach potwierdził w rozmowie z dziennikarzami WP, że ich ustalenia są prawdziwe. Jak tłumaczył, sytuacja wynikała z "braku doświadczenia w korzystaniu ze służbowych samochodów". Po kilku godzinach Ciążyński poinformował na konferencji prasowej, że rezygnuje ze stanowiska w resorcie Bodnara.

– Muszę ponieść odpowiedzialność. Środki zwróciłem na konto. Chcę z głębi serca, bardzo szczerze, przeprosić za zaistniałą sytuację. Miałem naprawdę ambitne plany, jeśli chodzi o pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ten błąd wymaga jednak odpowiedzialności – powiedział.

Na tym jednak nie kończą się kłopoty polityka Lewicy. Śledztwo ws. jego działań wszczęła bowiem Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Ciążyński ma również wkrótce stracić funkcje w Nowej Lewicy: szefa partii we Wrocławiu i przewodniczącego klubu w Radzie Miasta.

Czytaj też:
W koalicji wrze po dymisji. "Kogo oni nam wciskają?"
Czytaj też:
Kaleta: Rządzący robią po prostu skok na kasę
Czytaj też:
Ambitne plany Sieci Badawczej Łukasiewicz

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rmf24.pl
Czytaj także