Rosyjska rakieta spadła na hotel. "Zmieciony z powierzchni ziemi"

Rosyjska rakieta spadła na hotel. "Zmieciony z powierzchni ziemi"

Dodano: 
Zniszczenia w ukraińskim mieście Krzywy Róg po rosyjskim ataku
Zniszczenia w ukraińskim mieście Krzywy Róg po rosyjskim ataku Źródło: Wikimedia Commons
Rosyjska rakieta spadła na hotel w Krzywym Rogu na Ukrainie. Zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych.

Rosja przeprowadziła minionej nocy kolejną falę ataków rakietowych i dronów na Ukrainę. Dotychczasowy bilans ofiar to cztery osoby zabite i szesnaście rannych.

W związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa poderwane zostały polskie i sojusznicze samoloty – napisało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych w komunikacie opublikowanym we wtorek wczesnym rankiem.

Atak rakietowy na Ukrainę. Rosjanie uderzyli w hotel

Dwie osoby zginęły, gdy hotel Aurora został "zmieciony z powierzchni ziemi" w mieście Krzywy Róg w środkowej Ukrainie – podała agencja Reuters, powołując się na ukraińskich urzędników.

Serhij Lisak, gubernator obwodu dniepropietrowskiego, w którym leży Krzywy Róg, poinformował, że pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie. Jak dodał, uszkodzonych zostało również sześć sklepów, cztery budynki wielopiętrowe i osiem samochodów.

twitter

Kolejne dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne w ataku na miasto Zaporoże, położone na wschód od Krzywego Rogu – przekazał szef administracji wojskowej obwodu zaporoskiego Iwan Fiodorow.

Rosjanie atakują Ukrainę drugi dzień z rzędu. W poniedziałek wystrzelili ponad 200 rakiet i dronów kamikadze, zabijając co najmniej siedem osób i uszkadzając infrastrukturę energetyczną. Był to jeden z największych rosyjskich ataków powietrznych od początku inwazji na Ukrainę, która trwa od lutego 2022 r.

Nieoficjalnie: Do Polski wleciał rosyjski dron

Dowództwo Operacyjne poinformowało w poniedziałek, że w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt. Według nieoficjalnych doniesień mediów to używany przez Rosjan irański dron kamikadze Shahed. Poszukiwania obiektu trwają w gminie Tuszowce (woj. lubelskie).

Z komunikatu wojska wynika, że armia była przygotowana do jego zestrzelenia, ale nie zrobiła tego. Dlaczego?

"Od momentu wejścia w polską przestrzeń powietrzną podjęto próby weryfikacji wizualnej obiektu w celu identyfikacji przed ewentualną neutralizacją. Niestety z uwagi na panujące warunki atmosferyczne nie udało się go jednoznacznie zidentyfikować co uniemożliwiło podjęcie decyzji o jego zestrzeleniu" – czytamy.

Czytaj też:
Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Jest reakcja NATO

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także