Choroba jest towarzyszem życia, który uczy

Choroba jest towarzyszem życia, który uczy

Dodano: 
Joanna Tic-Ramos
Joanna Tic-Ramos 
Z Joanną Tic - Ramos, chorą na raka flecistką, na rzecz której jutro w Filharmonii Narodowej w Warszawie o 18:00 odbędzie się Nadzwyczajny Koncert Charytatywny, rozmawia Karolina Marchlewska - Trzmiel.

Pamiętam cię ze wspólnych studiów w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Jak się dzisiaj czujesz, Joasiu?

Wbrew wszystkiemu czuję się dobrze, choć było inaczej, bo na przykład bardzo źle znosiłam chemioterapię. Ale teraz wszystko się, mam nadzieję, unormowało. Najważniejsze, że choroba na razie się nie rozwija. Dwa dni temu odebrałam wyniki tomografii i nie ma tam żadnych nowych zmian. Co prawda jestem objęta opieką paliatywną, ale zastosowano u mnie także terapię hormonalną, dlatego, że ten nowotwór piersi z przerzutami jest hormonozależny, czyli trzeba „wyciszyć” hormony, żeby się dalej nie rozwijał. Rokowania nie są zbyt obiecujące, bo nie da się go wyleczyć, ale jest szansa na przedłużenie życia. Najważniejsze to właśnie zatrzymać rozwój choroby, bo w przyszłości, mam nadzieję, pojawią się nowe możliwości leczenia. Jest na przykład wciąż nierefundowany lek Imbrans, ukierunkowany na raka piersi rozsianego, z przerzutami, do włączenia, gdyby leki podstawowe przestały działać.

Jak zareagowałaś, kiedy dowiedziałaś się o pomyśle koncertu charytatywnego dla Ciebie?

Do wieści o szykowanym dla mnie przez kolegów - muzyków Orkiestry Filharmonii Narodowej koncercie charytatywnym początkowo podeszłam z dystansem, bo wiedziałam, ile to pracy i przygotowań (uzyskanie zgód, zorganizowanie sali, koordynacja terminów), ale kiedy półtora miesiąca temu zadzwonił do mnie kontrabasista Marcin Wiliński z wiadomością, że koncert na pewno się odbędzie, poczułam się naprawdę szczęśliwa i zaszczycona tą piękną inicjatywą, a także tym, że tak wspaniali muzycy zechcą dla mnie poświecić swój czas.

Nie myślałaś o tym, żeby wystąpić na estradzie wspólnie z nimi?

Był taki pomysł, proponowano mi nawet zagranie w duecie z flecistką Marianną Żołnacz, ale z przyczyn formalnych byłoby to niemożliwe, bo jestem cały czas na zwolnieniu lekarskim. Również samo leczenie choroby zajmuje tyle czasu, że nie starcza go już na instrument. To taki etap w życiu, kiedy nie mogę się do grania zobowiazywać.

Dobrze to znam. Sama tymczasowo zrezygnowałam z koncertowania, opiekując się nieuleczalnie chorym synkiem. A jak znajdujesz siły na walkę z chorobą, będąc jednocześnie żoną i matką?

Na pewno te siły nie pochodzą ode mnie, dostaję jakąś wielką łaskę z góry. Mam dwie córeczki - trzyletnią Blaneczkę i ośmioletnią Anię. Moi rodzice wcześnie zmarli, dalsza rodzina nie mieszka w Warszawie, mąż (chilijski pianista Christian Ramos, przyp. red.) zrezygnował z pracy w jednej ze szkół muzycznych, żeby mi pomagać, ale musi przecież pracować, żeby nas utrzymać, więc kiedy trzeba, pomagają przyjaciele. W zeszłym roku na dwa miesiące przyleciała z Chile także moja teściowa, żeby wesprzeć mnie podczas chemioterapii. W jakimś sensie jednak zdana jestem na siebie: Od momentu diagnozy do dzisiaj nie zrezygnowałam z aktywności życiowej, codziennie sprzątam, gotuję, zawożę dziecko do szkoły. Wieczorami jestem bardzo zmęczona, ale w ciągu dnia nie jest źle.

Brzmi to zupełnie niesamowicie! Musisz mieć wielką siłę ducha. A jak radzą sobie z Twoją chorobą mąż i córeczki?

Młodsza nie jest jeszcze tego świadoma, ale wyczuwa czasem nerwową atmosferę, zaś starsza o wszystkim wie. Myślała nawet, że skoro odrosły mi włosy, to znaczy, że jestem już zdrowa. Musiałam jej więc wytłumaczyć, że na tę chorobę nie ma lekarstwa, ale że damy radę. Mąż też jest już chorobą zmęczony, ale ponieważ z natury cechuje go wielki optymizm, nie daje mi taryfy ulgowej i uważa, że w miarę możliwości powinniśmy jako rodzina funkcjonować normalnie, bo nasze dzieci mają te same potrzeby, co dzieci zdrowych matek.

Takie podejście do choroby jest wspaniałą nauką dla innych. Mówi się, że nieuleczalna choroba nie jest wrogiem, tylko towarzyszem życia...

Towarzyszem, który czegoś uczy. Ja zawsze byłam niecierpliwa i żyłam szybko. Po ogromnych początkowych nerwach i złudnej nadziei na to, że raka da się szybko wyleczyć, z czasem nauczyłam się spokoju, dystansu i cierpliwości do zmienności i przewlekłości tej choroby, chociaż wyniki badań zawsze odbieram z napięciem. Często także zastanawiam się, jaki jest tego wszystkiego cel i sens, choć powoli, dzień po dniu, wszystko mi się wyjaśnia, a kiedyś pewnie poznam całą odpowiedź na to pytanie.

Pan Bóg wyznaczył ci najwidoczniej specjalne życiowe zadanie. A co chciałabyś powiedzieć wszystkim wybierającym się na jutrzejszy koncert charytatywny?

Chciałabym przede wszystkim im podziękować, że przyjdą i wesprą tę akcję, bo bardzo potrzebuję tego wsparcia i dobrych, życzliwych ludzi wokół. Potrzebuję także pomocy finansowej na dalsze leczenie, bo koszt leczenia lekiem Imbrans to miesięcznie około 20.000 złotych, a cała terapia wynosi 400.000 złotych. Chciałabym także powiedzieć wszystkim, którzy się w tej chorobie ze mną solidaryzują, że to dobro zostanie im wynagrodzone, bo dobro zawsze wraca.

Piękne słowa i cała twoja życiowa postawa, która może być nauką dla innych, za co ci bardzo dziękuję.

Nadzwyczajny Koncert Charytatywny na rzecz Joanny Tic-Ramos

Nadzwyczajny Koncert Charytatywny na rzecz Joanny Tic-Ramos odbędzie się jutro, w niedzielę 29.04.18, w Sali Koncertowej Filharmonii Narodowej w Warszawie. Ceny biletów: 25 i 40 zł. Tygodnik Do Rzeczy jest jednym z patronów medialnych koncertu.

Wykonawcy: Orkiestra Filharmonii Narodowej Paweł
Kapuła - dyrygent
Marianna Żołnacz - flet
Anna Popek - prowadzenie koncertu,
Paweł Burczyk - prowadzenie aukcji
Program: Ignacy Jan Paderewski - Uwertura na orkiestrę symfoniczną [9’]
Carl Philipp Emanuel Bach - Koncert fletowy d-moll Wq 22 Przerwa [30']
Dmitrij Szostakowicz - I Symfonia f-moll op. 10 [3']

Koncert charytatywny na rzecz Joanny Tic-Ramos


Joanna Tic-Ramos jest absolwentką Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie fletu poprzecznego prof. Elżbiety Dastych-Szwarc. Ukończyła również Studium Muzyki Dawnej w Warszawie. Jest dwukrotną stypendystką Austriackiego Forum Kultury i Austria Barock Akademie. W 2009 roku jako solistka prawykonała koncert na flet i orkiestrę Wolframa Wagnera wraz z Lubelską Orkiestrą Symfoniczną. W tym samym roku wyjechała wraz z mężem do Chile. Tam urodziło się ich pierwsze dziecko. Od 2011 do 2013 roku była pierwszą flecistką Orkiestry Symfonicznej ULS w La Serena (Chile). Przebywając w Chile, często dokonywała prawykonań utworów kompozytorów latynoamerykańskich w zespołach kameralnych oraz jako członkini orkiestry symfonicznej. W 2012 roku, podczas Festiwalu Muzyki Współczesnej w Santiago, jej interpretacja utworu kompozytora Gabriela Galveza zyskała nominację do nagrody muzycznej „Altazor” w kategorii najlepsze wykonanie. W Chile Joanna prowadziła również działalność edukacyjną, organizowała warsztaty z Młodzieżową Orkiestrą Symfoniczną oraz koncerty edukacyjne dla przedszkolaków z najbiedniejszych dzielnic IV regionu Chile.

W 2013 roku Joanna Tic-Ramos wraz z rodziną wróciła do Polski, gdzie uczyła w szkołach muzycznych i prowadziła koncerty edukacyjne z Małą Filharmonią. W 2014 roku wraz z mężem założyła Ensamble Insularoj – zespół propagujący współczesną muzykę latynoamerykańską. Zagrał on kilkakrotnie w Polsce oraz w Niemczech, podczas Festiwalu Latynoamerykańskiego we Frankfurcie nad Menem.

W 2015 roku Joanna urodziła drugie dziecko. Już rok później zdiagnozowano u niej raka piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Przeszła operację oszczędzającą piersi oraz chemioterapię, którą zniosła bardzo źle. Próbowała również leczyć się metodami opartymi na immunoterapii, które jednak nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. W listopadzie 2017 roku badania kontrolne wykazały liczne przerzuty do kości oraz wznowę miejscową. Obecnie Joanna jest w trakcie leczenia bisfosfonianami, środkami hormonalnymi oraz czeka na operację jajników wraz z jajowodami. Leczy się w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów. Obecnie stosowane metody leczenia nie są zbyt obiecujące, a jedynie hamują rozwój choroby. Joanna mieszka w Warszawie wraz z mężem i dwojgiem dzieci w wieku 2 i 7 lat. Pozostała część rodziny niestety nie mieszka w stolicy. Joanna nie może pracować zawodowo, ponieważ ciągłe badania, pobyty w szpitalach i operacje nie pozwalają jej na stałe zatrudnienie. Mąż Joanny, pianista, pracuje w dwóch szkołach muzycznych.

Miarą Twojego człowieczeństwa, jest wielkość Twojej troski o drugiego człowieka - ks. Mieczysław Maliński

W połowie roku 2017 dotarła do nas niezwykle smutna wiadomość o ciężkiej chorobie Joanny Tic-Ramos. Dla wielu muzyków Orkiestry Filharmonii Narodowej to bliska osoba, dla innych zwykła koleżanka lub po prostu obca osoba. Niemniej informacja o sytuacji Joanny oraz jej rodziny poruszyła serca nas wszystkich. Determinacja jaką wykazuje się na co dzień w walce z chorobą, ale również świadomość jak silny wpływ wywiera to na życie jej męża i dwójki malutkich dzieci, zainspirowały muzyków Orkiestry Filharmonii Narodowej do podjęcia działań mających na celu okazanie wsparcia w tej jakże trudnej sytuacji. OFN postanowiła zorganizować koncert charytatywny, podczas którego zbierane będą środki na leczenie oraz codzienne funkcjonowanie Joasi i Jej rodziny. Zapraszamy Państwa do udziału w tym niezwykłym wydarzeniu, gdzie piękno nienamacalnej sztuki spotyka się ludzką dobroczynnością. Koncert symfoniczny poprowadzi znakomity dyrygent młodego pokolenia, Paweł Kapuła, a jako solistka wystąpi Marianna Żołnacz, laureatka nagrody Koryfeusz Roku 2017 oraz wielu innych wyróżnień, potwierdzających jej wyjątkowy talent mimo młodego wieku. Podczas przerwy odbędzie się aukcja, którą poprowadzi Paweł Burczyk. Z a p r a s z a m y d o z a p o z n a n i a s i ę z k a t a l o g i e m akucji: pod tym adresem. W przeprowadzeniu zbiórki oraz aukcji - finansowego wparcia na dalsze leczenie Joanny Tic-Ramos - pomaga Fundacja Sedeka, opiekująca się na co dzień Joanną. W zbiórkę tę zaangażowanych jest wiele osób i podmiotów. Organizatorami koncertu są: SPAM (Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków, spa-m.pl), wspierający działalność muzyków od 1956 roku, oraz Filharmonia Narodowa. Dzięki Nim jak i wielu innym podmiotom, patronom, ludziom dobrej woli - inicjatywa muzyków Filharmonii Narodowej może zostać zrealizowana. Artyści OFN pragną zaznaczyć, że wszystkie osoby zaangażowane w przygotowanie i realizację koncertu nie pobierają z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. Marzeniem muzyków Orkiestry Filharmonii Narodowej jak i całej Instytucji jest stworzenie cyklicznego, corocznego wydarzenia, podczas którego zbierane będą fundusze na rzecz artystów znajdujących się w ciężkiej sytuacji zdrowotnej i życiowej. Pragniemy dzielić z Państwem to wydarzenie i liczymy na Państwa współudział!

Filharmonia Narodowa

Rozmawiała: Karolina Marchlewska-Trzmiel
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także