Szczerba o "zdradzie dyplomatycznej". Doradca prezydenta odpowiada

Szczerba o "zdradzie dyplomatycznej". Doradca prezydenta odpowiada

Dodano: 
Europoseł KO Michał Szczerba
Europoseł KO Michał Szczerba Źródło: PAP / Leszek Szymański
To się w głowie nie mieści, że prezydent oskarża polskie służby o współpracę z FSB – stwierdził Michał Szczerba. Stanowczo odpowiedział mu prezydencki doradca Błażej Poboży.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda został poproszony o komentarz do sprawy Pawła Rubcowa. Jak ujawniła "Rzeczpospolita", podejrzany o szpiegostwo oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU uzyskał dostęp do materiałów z dotyczącego go śledztwa, w tym tajnych, mimo że prokuratura mogła odmówić.

– O ile pamiętam, w 2012 r. za rządów Donalda Tuska została zawarta umowa pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB, jeżeli chodzi o współpracę. Czyżby współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami premiera Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda – powiedziała głowa państwa.

Burza po słowach prezydenta. "To zdrada dyplomatyczna"

– To się w głowie nie mieści, że prezydent oskarża polskie służby, które stoją na straży interesu państwa, które chronią nas, wszystkich obywateli, ale również prezydenta przed służbami obcych państw, o współpracę z FSB. To zdrada dyplomatyczna – mówił w niedzielę w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News Michał Szczerba.

– Pan premier mówił dwa dni temu o 333 dniach, ja mogę powiedzieć, że to aż 331 dni tej prezydentury, ale prosiłbym prezydenta, aby więcej takich kompromitacji nie było – grzmiał polityk Koalicji Obywatelskiej.

Doradca prezydenta domaga się dymisji w rządzie

Przedstawiciel Kancelarii Prezydenta Błażej Poboży zwrócił uwagę na to, że słowa prezydenta Andrzeja Dudy z czwartkowej konferencji były "konsekwencją niebywałego skandalu, jakim jest wyposażenie rosyjskiego szpiega w komplet informacji niejawnych".

Zdaniem doradcy prezydenta, za skandalem z rosyjskim szpiegiem powinno pójść kilka dymisji w rządzie Donalda Tuska, w tym ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. – I kto wie, czy nie honorowa dymisja premiera rządu – dodał.

Czytaj też:
Kłótnia polityków w studiu. "Sprawa nie do obrony"
Czytaj też:
Ostry atak Tuska na prezydenta. "Czuły punkt"

Źródło: Polsat News
Czytaj także