Ustępujący sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla londyńskiego radia LBC, że wszelkie konkretne decyzje w zakresie użycia przez Ukrainę zachodnich rakiet dalekiego zasięgu na terytorium Rosji powinny być podejmowane przez poszczególnych sojuszników.
Stoltenberg: Decyzje w gestii poszczególnych krajów NATO
– To poszczególni sojusznicy powinni podejmować konkretne decyzje dotyczące tego, jak ich broń może być używana. Sojusznicy mają różne polityki w tej sprawie – powiedział Stoltenberg. Zaznaczył zarazem, że najważniejsze jest, żeby państwa członkowskie NATO ściśle konsultowały się ze sobą w tej kwestii.
W piątek w Białym Domu odbędzie się szczyt, podczas którego brytyjscy i amerykańscy politycy mają rozmawiać, czy zezwolić Ukrainie na wykorzystanie dostarczanych przez Zachód rakiet dalekiego zasięgu do uderzeń na cele militarne w głębi terytorium Rosji. Od wielu miesięcy o taką zgodę zabiega prezydent Ukrainy Wołodymyr Chodzi m.in. o amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS i brytyjskie Storm Shadow.
Rosja: Zgoda oznaczałaby udział tych państw w wojnie
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin powiedział w czwartek, że Zachód będzie walczył bezpośrednio z Rosją, jeśli pozwoli Ukrainie zaatakować terytorium Rosji zachodnimi rakietami dalekiego zasięgu. Jego zdaniem, takie posunięcie zmieniłoby charakter i skalę konfliktu.
Putin oznajmił, że taka zgoda Zachodu oznaczałaby faktyczne wciągnięcie krajów dostarczających siłom ukraińskim rakiety dalekiego zasięgu bezpośrednio do wojny. Jak tłumaczył rzecz w tym, że dane dotyczące namierzania satelitarnego i programowania tras lotu pocisków musiałyby zostać dostarczone przez personel wojskowy NATO, ponieważ Ukraina nie dysponuje takimi możliwościami.
– Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, nie będzie to oznaczało nic innego, jak tylko bezpośrednie zaangażowanie krajów NATO, Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich w wojnę na Ukrainie – powiedział Putin. I dodał, że Moskwa będzie wówczas zmuszona odpowiednio zareagować.
Z doniesień zachodniej prasy wynika, że Waszyngton pozwoli Kijowowi na użycie brytyjskich i francuskich rakiet dalekiego zasięgu do ataku na terytorium Rosji i jednocześnie odmówi użycia podobnej broni amerykańskiej, czyli pocisków ATACMS.
Czytaj też:
Kwestia zniesienia Ukrainie ograniczeń. Blinken odpowiedział w WarszawieCzytaj też:
My się czerwonej linii nie boimy