Powrót Wiesława Walendziaka
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Powrót Wiesława Walendziaka

Dodano: 
Zygmunt Solorz i Wiesław Walendziak
Zygmunt Solorz i Wiesław Walendziak Źródło: PAP / Paweł Kopczyński
Przez ponad 20 lat starał się nie rzucać się w oczy. Niechętnie udzielał wywiadów, omijał z daleka studia telewizyjne i z rozmysłem korzystał z luksusu pozostawania w cieniu. Pisały o nim głównie specjalistyczne rubryki biznesowe. I nagle, decyzją Zygmunta Solorza, wrócił na scenę na styku polityki i mediów. W końcu października otrzymał nominację na członka zarządu Polsatu, co rozbudziło na nowo emocje wokół jego osoby. Kim jest dziś Wiesław Walendziak?

Zmiany w Polsacie. Były polityk PiS w zarządzie” – tego typu tytuły (ten pochodzi z portalu Business Insider) zelektryzowały wszystkich internautów przewrażliwionych na punkcie ewentualnej rekonkwisty medialnej partii Jarosława Kaczyńskiego. Przewodnicząca Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska biła na alarm na portalu X: „Powrót pampersów”. Ale – co charakterystyczne – ani „Gazeta Wyborcza”, ani „Rzeczpospolita”, czyli dzienniki bardzo wyczulone na wpływ prawej strony na Polsat, tym razem nie kwapiły się do ogłoszenia żadnego alarmu. Przeważały raczej oszczędne informacje o zmianach w zarządzie najważniejszej medialnej firmy Zygmunta Solorza.

Jak się okazało, nawet 20 lat unikania politycznej i medialnej sceny nie zmieniło nawyku reagowania z trwogą na samo nazwisko Wiesława Walendziaka. Co z jego przeszłości powoduje, że wywołuje tak gorące emocje?

Chłopak z gdańskiego Wrzeszcza

Polityką zainteresował się w trakcie nauki w gdańskim III Liceum Ogólnokształcącym, zwanym Topolówką. Nie pochodził z żadnego inteligenckiego czy profesorskiego domu. W światku nielicznej opozycji gdańskiej z przełomu lat 70. i 80. panował swoisty demokratyzm. Nie liczyło się, z jakiego domu kto się wywodzi, tylko czy potrafi zwrócić na siebie uwagę odwagą czy oczytaniem. A najlepiej i jednym, i drugim. Wiesław Walendziak zawsze lubił podkreślać, że wywodził się z rodziny bardzo skromnej, mieszkającej w gdańskim Wrzeszczu. Jego ojciec był średniej rangi oficerem Ludowego Wojska Polskiego, co nawet mogło u niektórych opozycjonistów budzić pewną nieufność. Ale było coś takiego w tym 17-latku, że szybko zdobył uznanie w środowisku Aleksandra Halla, który stworzył opozycyjny, konserwatywny Ruch Młodej Polski. Pracowity „Wiechu” szybko pochłonął wszystkie dzieła patrona RMP Romana Dmowskiego i błyszczał w interesujących dyskusjach politycznych. Krótko mówiąc, doskonale się w tym środowisku odnalazł.

Artykuł został opublikowany w 46/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także