Od tygodni nie milkną plotki na temat kandydata PiS w wyborach prezydenckich. Przemysław Wipler uważa, że w tej sytuacji PiS powinno poprzeć kandydata Konfederacji – Sławomira Mentzena jako kandydata na urząd Prezydenta RP. "Obecnie nie przedstawili oni swojego kandydata, ponieważ jeszcze go nie mają – są niezdecydowani" – przekonuje polityk.
W jego opinii jedynym powodem, dla którego PiS miałby wystawić własnego kandydata w tych wyborach, jest chęć powstrzymania odpływu swoich wyborców do Konfederacji.
"W tym momencie najważniejsze jest to, żeby Donald Tusk i jego ekipa nie miała pełni władzy, ponieważ wiemy czym to się skończy. W tym momencie najważniejsza jest Polska!" – przekonuje Wipler.
Znamy wyniki badań
Portal DoRzeczy.pl dotarł do wyników badań, jakie Prawo i Sprawiedliwość zleciło w ostatnim czasie. Badania zostały przeprowadzone na próbie badawczej wynoszącej ponad 2 tys. osób. Ich wyniki omawiano w ścisłym kierownictwie PiS.
Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zbadać kilku kandydatów. Na liście, oprócz Przemysława Czarnka, Karola Nawrockiego i Tobiasza Bocheńskiego, o których najwięcej mówi się ostatnio w mediach, znaleźli się: były premier Mateusz Morawiecki, europoseł Patryk Jaki oraz były szef MON Mariusz Błaszczak. W badaniach, które dotarły na Nowogrodzką, najlepiej wypadł Jaki, a tuż za nim uplasował się Morawiecki. Na kolejnych miejscach, ze znaczną stratą, znaleźli się: Czarnek, Nawrocki i Bocheński.
Kiedy poznamy kandydata PiS? Błaszczak zaprzecza plotkom
W mediach pojawiła się informacja, że w środę w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie prezydium partii ma podjąć ostateczną decyzję w sprawie przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Według tych doniesień, kandydata PiS na prezydenta mamy poznać w najbliższą sobotę w Krakowie.
Mariusz Błaszczak rozwiał wszelkie wątpliwości w tej sprawie. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS stwierdził, że kandydat jeszcze nie został wybrany.
Czytaj też:
Gadowski: Hołownia jest głupiutki, powtarza wszystko po TuskuCzytaj też:
KO i PiS z niemal identycznym poparciem. Fatalne wieści dla jednego z koalicjantów