Pod koniec października Lewica złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o dniach wolnych od pracy oraz niektórych innych ustaw zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. W trakcie prac w komisjach projekt przeszedł kilka zmian.
Jak się jednak okazuje, Lewica zamierza złożyć poprawkę do stworzonego przez siebie projektu. Zmiana polegałaby na wprowadzeniu już w tym roku ograniczenia czasu pracy w Wigilię do godziny 12.00. Przypomnijmy, że obecnie pracownicy handlu pracują w Wigilię do godziny 14.00.
Ustanowienie Wigilii dniem wolnym od pracy od początku spotkało się z krytyką posła Polski 2050 Ryszarda Petru. Bez optymizmu wypowiadał się o nim także minister finansów Andrzej Domański, który w jednym z wywiadów przypomniał, że ten dzień nigdy nie był wolny od pracy.
Wspólna konferencja
W środę członkowie partii Razem, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oraz NSZZ "Solidarność" zorganizowali w Sejmie konferencję prasową, na której skrytykowali brak politycznego porozumienia w sprawie ustanowienia Wigilii dniem wolnym od pracy.
– Mamy niewątpliwie do czynienia z sytuacją, w której dobry pomysł, który pojawił się na poziomie Ministerstwa Pracy, wolnego w Wigilię, zmienia się w jakiegoś potworka […] mamy pomysł idący w kierunku wolnej niedzieli, ale z drugiej strony […] dodatkowej niedzieli handlowej, takiej zamiany. Jest to transakcja […] z naszej perspektywy nieakceptowalna. […] Wolna Wigilia jest tym postulatem, o który wnioskowaliśmy, natomiast bez żadnych innych rozwiązań, które są nam teraz proponowane – powiedział Michał Lewandowski z OPZZ.
– Nie pozwolimy na to, aby odebrać nam dzisiaj wolne niedziele. […] Będziemy bronić wspólnie i protestować przy ew. takim scenariuszu odebrania tych wolnych dni – stwierdził z klei Alfred Bujara z "Solidarności".
Czytaj też:
Zwrot w sprawie wolnej Wigilii. Jest nowa propozycjaCzytaj też:
Zgrzyt w Trzeciej Drodze? Gramatyka: Jeśli ludzie chcą, to Wigilia powinna być wolna