Pod koniec października Lewica złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o dniach wolnych od pracy oraz niektórych innych ustaw zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. W trakcie prac w komisjach projekt przeszedł kilka zmian.
Koalicja Obywatelska zaproponowała, aby nowe przepisy weszły w życie od 1 lutego 2025 r. oraz aby trzy niedziele przed Wigilią były handlowymi. Poprawki zostały przyjęte, a cały projekt otrzymał pozytywną opinię.
Autopoprawka Lewicy
Jak się jednak okazuje, Lewica zamierza złożyć poprawkę do stworzonego przez siebie projektu. Zmiana polegałaby na wprowadzeniu już w tym roku ograniczenia czasu pracy w Wigilię do godziny 12.00. Przypomnijmy, że obecnie pracownicy handlu pracują w Wigilię do godziny 14.00.
– Lewica po konsultacji ze związkami zawodowymi dokona dzisiaj autopoprawki w projekcie. Chcemy, aby zmiany weszły jednak w życie od tego roku, a nie od 2025. Co ważne związkowcy nie chcą, aby pracownicy odrabiali ten dzień wolny w inne niedziele, dlatego zaproponujemy kluczową zmianę. Wszyscy pracownicy, w tym pracownicy sklepów pracowaliby 24 grudnia w Wigilię maksymalnie do godz. 12.00 i ani minuty więcej – powiedział w rozmowie z money.pl poseł Lewicy Arkadiusz Sikora, wiceprzewodniczący sejmowej komisji gospodarki i rozwoju.
Krytyka pomysłu
Ustanowienie Wigilii dniem wolnym od pracy od początku spotkało się z krytyką posła Polski 2050 Ryszarda Petru. Bez optymizmu wypowiadał się o nim także minister finansów Andrzej Domański, który w jednym z wywiadów przypomniał, że ten dzień nigdy nie był wolny od pracy.
– Policzyliśmy w Ministerstwie Finansów, że to koszt dla gospodarki na poziomie ok. 4 mld złotych, koszt dla budżetu na poziomie 2 mld 300 mln złotych – powiedział w jednym z wywiadów.
Czytaj też:
Zgrzyt w Trzeciej Drodze? Gramatyka: Jeśli ludzie chcą, to Wigilia powinna być wolnaCzytaj też:
Awantura o wolną Wigilię. Posłanka Lewicy: Wszystko jest w grze