To nasze dzieci
Szanowni Państwo, w mediach, wśród znajomych, w rodzinie toczą się dyskusje o fatalnym stanie psychicznym dzieci i młodzieży. Rozmawiają rodzice, urzędnicy, pedagodzy, psychologowie, nauczyciele. Narzekają, że dzieci są niezaradne, że młodzi nie chcą mieć dzieci, że myślą tylko o sobie. Głowią się nad przyczynami. Za dużo przemocy i seksu w filmach, za dużo czasu przed komputerem. Apelują o większą liczbę terapeutów.
A przecież te dzieci nie spadły znikąd. Są nasze. To nie one wymyśliły 57 płci, choć widać tylko dwie, nie one są twórcami filmów i gier komputerowych, nie one wieszczą koniec świata, bo „Ziemia płonie”, nie one zamykają nas w domu z powodu morderczego wirusa itd. Nie one nam, tylko my im opowiadamy takie historie, wprowadzając atmosferę zagrożenia i zagubienia.