Babcia bez kagańca
  • Sławomir JastrzębowskiAutor:Sławomir Jastrzębowski

Babcia bez kagańca

Dodano: 
Aktywistka Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustynek
Aktywistka Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustynek Źródło: PAP / Marcin Obara
ĆWIERKOT | Ale historia. Andrzej Mleczko ogłosił, że po 45 latach zakończył współpracę z „Polityką”, bo go tam próbowali cenzurować. Stop.

Już starożytni nowojorczycy ryli na skałach Central Parku, że postępowe lewactwo walczy o wolność słowa i rysunku, pod warunkiem że pisze i rysuje się to tylko, co lewactwu miłe. Stop. Żartować można, owszem, ale kierunkowo. Stop. Mleczko, jak widać, nie połapał się w kierunkach.

Kubusia Wojewódzkiego sąd skazał na 400 tys. zł grzywny za reklamowanie alkoholu. Stop. Oprócz niego sąd skazał też na 450 tys. grzywny Palikota, który był wspólnikiem Wojewódzkiego w wyciąganiu pieniędzy od naiwnych inwestorów. Stop. Palikot siedzi, ale Kubuś ciągle na wolności. Stop. Swoją drogą: co trzeba mieć w głowie, żeby dwóm rozgarniętym jak kupa liści pajacom powierzyć swoje pieniądze? Stop.

Katarzyna A., znana jako Babcia Kasia, kobiecina wrzeszcząco-protestująca przeciw wszystkiemu, co związane z PiS, została skazana przez sąd za pogryzienie człowieka i uderzanie go pięścią. Stop. Ma zapłacić nawiązkę i przez 10 miesięcy nieodpłatnie wykonywać prace społeczne. Stop. Furiatki nie zbadano na wściekliznę, co w ocenie wielu prawników jest poważnym błędem, tym bardziej że Katarzynę A. widziano w Warszawie bez kagańca. Stop.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także