"Polskie służby wywiadowcze, Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego, we współpracy z MSZ i MON oraz sojusznikami z NATO i partnerami z Unii Europejskiej ściśle obserwują i analizują wydarzenia w Syrii z punktu widzenia interesów Polski i polskich obywateli przebywających na Bliskim Wschodzie" – napisał w mediach społecznościowych szef MSWiA Tomasz Siemoniak.
Upadek rządów al-Asada
Dowództwo armii syryjskiej powiadomiło oficerów, że 24-letnie autorytarne rządy prezydenta Baszszara al-Asada dobiegły końca – informuje Reuters.
Syryjscy rebelianci wystosowali w telewizji oświadczenia, w którym stwierdzono, że udało im się "uwolnić Damaszek". – Obaliliśmy reżim Baszara al-Asada – poinformowano.
Premier Syrii Muhammad Ghazi al-Jalali deklaruje, że jest gotowy współpracować z przywódcą, którego wskaże syryjski naród w wyborach. – Dziś rano będę na Radzie Ministrów i będę gotowy na procedury przekazania władzy – mówił premier.
USA monitorują sytuację
Na te doniesienia zareagował już Biały Dom. "Prezydent Biden i jego zespół uważnie monitorują niezwykłe wydarzenia w Syrii i pozostają w stałym kontakcie z partnerami regionalnymi" – napisał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Sean Savett.
Głos w sprawie konfliktu zabrał jeszcze w sobotę wieczorem prezydent-elekt Donald Trump.
"Rosja nigdy nie odniosła z Syrii wielkich korzyści, poza tym, że Obama wyglądał naprawdę głupio. W każdym razie Syria jest bałaganem, ale nie jest naszym przyjacielem, a STANY ZJEDNOCZONE NIE POWINNY MIEĆ Z TYM NIC WSPÓLNEGO. TO NIE JEST NASZA WOJNA. POZWÓLCIE MU SIĘ WYPALIĆ. NIE ANGAŻUJCIE SIĘ!" – napisał Trump.
Przywódca nie sprecyzował, do kogo są skierowane te słowa, jednak z kontekstu wynika, że adresował je do ustępującej administracji Joe Bidena.
Czytaj też:
Upadł reżim Baszszara al-Asada. Prezydent uciekł z krajuCzytaj też:
Al-Asad ucieka z Damaszku. Jest reakcja Białego Domu