Bolesław Bierut to jeden z największych zbrodniarzy w historii Polski. Tymczasem w Muzeum Historii Warszawy na głównej ekspozycji portret komunistycznego dyktatora Polski znajduje się w centralnym punkcie. Zdaniem części varsavianistów, jest to skandal.
– Oburzające w tym wszystkim jest nie to, że Bierut się znalazł na wystawie, ale to, w jakim charakterze – mówi Janusz Sujecki, varsavianista, z inicjatywy Odzyskamy Muzeum Historyczne Warszawy. – Gdyby Bieruta umieszczono na wystawie poświęconej historii stalinowskich zbrodni, albo od biedy socrealistycznego plakatu, byłoby to jeszcze zrozumiałe. Ale tu jest przedstawiony wręcz jako jeden z symboli stolicy Polski – mówi Sujecki. W sobotę o godz. 18 przed siedzibą Muzeum Warszawy na Rynku Starego Miasta odbędzie się pikieta przeciwników gloryfikowania stalinowskiego zbrodniarza.
Bolesław Bierut był działaczem komunistycznym, pierwszym przewodniczącym Krajowej Rady Narodowej. W latach 1947-1952 był prezydentem stalinowskiej (ale wciąż nazywającej się Rzeczpospolita Polska) Polski. Po przyjęciu nowej konstytucji i zmianie nazwy państwa na Polska Rzeczpospolita Ludowa urząd prezydenta zniesiono, a Bierut do śmierci w 1956 roku pełnił funkcję przewodniczącego Rady Państwa. Rządy Bieruta to czas stalinowskiego terroru na ziemiach polskich.
Czytaj też:
Ekshumacje na Powązkach? Poseł PiS: "W alejach bohaterów nie mogą być pochowani zdrajcy"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.