Sam pomysł zakazu spowiedzi dzieci i młodzieży do 18. roku życia pojawił się jesienią 2024 roku, a pod koniec roku do Sejmu wpłynęła petycja, którą podpisało 12 tys. osób. – Nie wiem, jakie są realne szanse ustanowienia takiego prawa – mam nadzieję, że żadne – przyznał abp Adrian Galbas metropolita warszawski na łamach dziennika "Rzeczpospolita".
Abp Galbas: Zakaz spowiedzi to kuriozalny pomysł
Hierarcha ocenił, że pomysł zakazu spowiadania dzieci jest "kuriozalny". "Pierwsze kuriozum zawiera się już w tym, że gdyby projekt ten został przegłosowany, Polska byłaby pierwszym krajem na świecie z zakazem spowiadania dzieci. Kwestia zakazu spowiedzi dla małoletnich nigdzie nie była dotychczas przedmiotem debaty publicznej ani procesów legislacyjnych, także w krajach, gdzie katolicyzm, a nawet chrześcijaństwo nie jest religią praktykowaną przez większość obywateli. To już jest znaczące" – czytamy w komentarzu arcybiskupa.
Metropolita warszawski odniósł się również do argumentu, według którego dla dużej liczby osób spowiedź to trauma, szczególnie ta pierwsza, do której przystępuje się przed Pierwszą Komunią Świętą. "Rozumiem, że takie zdarzenia mogły mieć miejsce, również z powodu niewłaściwego przygotowania spowiedników, ale to nie może być argumentem za wprowadzeniem zakazu spowiadania dzieci w ogóle. Na tej samej zasadzie należałoby wprowadzić zakaz wizyt dzieci u dentysty, bo tam przeżywają prawdziwy ból i poważną traumę" – zauważył duchowny.
"Oczywiście, że także podczas spowiedzi dzieci może dojść do nadużyć ze strony spowiednika. Może niewłaściwie poprowadzić rozmowę, być zbyt dociekliwy, choć zdarza się to chyba rzadko. Każdy jeden taki przypadek to o jeden za dużo i powinien być natychmiast zgłaszany, by takie sytuacje od razu eliminować. I tu rola rodziców, by nie tylko przyprowadzać dziecko do konfesjonału, ale i z niego odprowadzać, dając mu możliwość podzielenia się, jeśli postępowanie spowiednika byłoby niewłaściwe" – pisze dalej abp Galbas.
"Mam nadzieję, że petycja trafi do kosza"
Metropolita zauważa, że choć w dzieciach budzi się lęk, to nie jest on związany z samą spowiedzią. "Tylko to nie jest lęk przed spowiedzią, lecz lęk wynikający ze świadomości popełnionego zła. On nie jest skutkiem przemocowej, katolickiej indoktrynacji, jak chcą twórcy tego dziwnego pomysłu, ale prawidłowym owocem rozwoju osobowości, gdy dziecko wychwytuje już różnicę między dobrem i złem oraz między pragnieniem podążania za dobrem i odrzucania zła" – tłumaczył.
"Dla ludzi wierzących nie ma skuteczniejszego niż spowiedź doświadczenia, w którym zmierzy się on w łagodny i bezpieczny sposób z odpowiedzialnością za złe wybory. (Rodzice) wiedzą, że sakrament pokuty i pojednania nie jest zagrożeniem dla ich dziecka, ale przeciwnie: pomocą w ich harmonijnym rozwoju. Jest lekarstwem na lęk, tak go rozumie doktryna katolicka, a nie źródłem lęku. Mam więc nadzieję, że petycja nie zamieni się nigdy w ustawę i nie trafi na biurko prezydenta, ale tam, gdzie jest jej miejsce: do kosza" – podsumował arcybiskup Adrian Galbas.
To nie pierwszy taki głos ze strony Kościoła, ale i rodziców, którzy są wierzący i praktykują. Na stronie citizengo.org można podpisać petycję w tej sprawie: "STOP zakazowi spowiedzi dla dzieci! Brońmy naszej wiary i wolności!".
Czytaj też:
"To nonsens". Abp Stanisław Gądecki o zakazie spowiadania dzieciCzytaj też:
Konfesjonały w likwidacji
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
