Prezydent Warszawy złożył w czwartek ponad milion podpisów pod swoją kandydaturą na prezydenta Polski
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. 24 marca mija termin, aby zawiadomić Państwową Komisję Wyborczą o utworzeniu komitetu wyborczego. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, kandydat musi zebrać 100 tys. podpisów poparcia. Jest na to czas do 4 kwietnia do godz. 16:00. Dotychczas złożenie podpisów do PKW ogłosiło tylko dwóch kandydatów – Sławomir Mentzen (Konfederacja Wolność i Niepodległość) oraz Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej). W czwartek dołączył do nich Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski poinformował, że jego sztabowi udało się zebrać ponad 1 mln podpisów pod jego kandydaturą. Kandydat KO powiedział, że to "wyjątkowa chwila", kiedy "dzieje się historia".
Trzaskowski: Naśmiewają się z tego, że mówię po francusku
Prezydent Warszawy w rozmowie na antenie TVN24 podkreślił, że nie zgadza się z narracją PiS ws. polityki zagranicznej.
– Kompletnie nie rozumiem, jak PiS dzisiaj może stawiać tylko na Trumpa, chcąc się osłabiać w UE. To jest kompletne osłabienie Polski. Jeżeli chcemy być bezpieczni, musimy mieć bardzo dobre relacje z naszymi partnerami w UE – powiedział Rafał Trzaskowski.
Kandydat KO zarzucił politykom największej partii opozycyjnej kpienie z jego umiejętności językowych.
– Oni naśmiewają się z tego, że mówię po francusku. To się po prostu w pale nie mieści. To jest jeden z instrumentów, który prezydent powinien mieć – nic do tego, żeby się chwalić – do tego, żeby rozmawiać z Francuzami, którzy dzisiaj odgrywają pierwszorzędną rolę w UE. My musimy z nimi partnersko rozmawiać – podkreślił prezydent Warszawy.
Gorzkie słowa padły również w kontekście stosunku polityków PiS do Brukseli.
– Zamiast się cieszyć, że mamy tego typu instrumenty, to oni tak naprawdę uważają, że UE jest dzisiaj kulą u nogi. A UE jest dzisiaj szansą na wzmocnienie naszego bezpieczeństwa – powiedział Trzaskowski.
Krytyka Zełenskiego? Trzaskowski: PiS się kompletnie pogubił
Kandydat KO na prezydenta zwrócił również uwagę na krytyczne wypowiedzi polityków partii Jarosława Kaczyńskiego pod adresem Wołodymyra Zełenskiego.
– Powiem coś, czego się pewnie pani nie spodziewa: PiS się kompletnie pogubił, ale ja się z tego nie cieszę. Ja bym naprawdę wolał, żeby PiS mówił dokładnie to samo, co mówi prezydent Duda i żebyśmy mówili jednym głosem, bo to wzmacnia nasze bezpieczeństwo – powiedział Trzaskowski.
– To, co dzisiaj PiS opowiada, to że próbuje usprawiedliwiać wszystko, co się w tej chwili dzieje, próbuje atakować UE i tutaj szuka problemów, to pokazuje, że PiS jest kompletnie pogubiony. Ja myślę, że paraliżuje ich to słowo "reset", bo ośmiesza ich paranoję z ostatnich lat – stwierdził prezydent Warszawy.
– Ja bym naprawdę wolał, żeby PiS albo nie mówił nic, albo mówił dokładnie to samo, co prezydent, bo to jest interes naszego kraju, żeby ruska propaganda tego nie używała – dodał Trzaskowski.
Kandydat KO wyraził jednocześnie nadzieję, że oponenci polityczni "otrzeźwieją".
Czytaj też:
Śliwka: Trzaskowski mówi to, co dyktują sondażeCzytaj też:
Trzaskowski o "klątwie języka francuskiego"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
