Propozycja KO zakłada uregulowanie zawodu psychoterapeuty. Zostałby on wpisany na listę zawodów zaufania publicznego. Stworzone zostałyby również Krajowa Izba Psychoterapeutów oraz izby regionalne.
Według nowych regulacji psychoterapeutą mogłaby zostać osoba o wykształceniu humanistycznym, społecznym i medycznym oraz artystycznym czy nawet teologicznym. Jak podaje RMF FM, po uzyskaniu tytułu magistra konieczne byłoby jednak zaliczenie 4-letniego szkolenia psychoterapeutycznego, które obejmuje m.in. 360 godzin stażu klinicznego oraz zajęcia z psychologii i medycyny, dostosowane do wcześniejszego wykształcenia kandydata.
Eksperci pełni obaw
Projekt ustawy budzi jednak zastrzeżenia części środowiska psychoterapeutów. Według organizacji branżowych nowe rozwiązania nie zabezpieczają praw pacjentów, a także są niezgodne z ustawą zasadniczą.
"Przez to, że pozostawia samorządowi zawodowemu w zasadzie wszelkie kwestie dotyczące standardów dopuszczenia do zawodu i pieczy nad jego wykonaniem. Projekt narusza zasadę jednolitości regulacji prawnej danej materii ustawowej (zasada techniki prawodawczej) oraz zasadę swobody działalności gospodarczej (zasada konstytucyjna)" – czytamy w oświadczeniu Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej.
Autorzy projektu podkreślają jednak, że potrzebne są rozwiązania, które uregulują zawód psychoterapeuty oraz zapewnią mu ramy prawne. Marta Golbik, współautorka ustawy i posłanka Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że wpisanie zawodu na listę zawodów zaufania publicznego zwiększy bezpieczeństwo pacjentów. Psychoterapeuci będą bowiem musieli m.in. zachować tajemnicę terapii.
– Tworzymy samorząd zawodowy, który będzie odpowiadał za bezpieczeństwo pacjentów. W sytuacji, w której dziś osoba, która korzysta z psychoterapii, doznaje jakiejś krzywdy ze strony psychoterapeutów – podkreśliła Golbik.
Czytaj też:
Nowy skandal w Parlamencie Europejskim. Policja zatrzymała kilka osób