Reżyser Uberto Pasolini (siostrzeniec Viscontiego) udaje, że robi wielkie kino, ale tak naprawdę gubi go brak oryginalności. Juliette Binoche jako Penelopa oraz Ralph Fiennes jako Odyseusz spotykają się na ekranie po raz pierwszy od czasu „Angielskiego pacjenta”, który był najbardziej przereklamowanym filmem roku 1996. Od czego tu zacząć?
Najprościej będzie tak: film Pasoliniego pokazuje, jaki kłopot mają współcześni twórcy z rozumieniem tekstów fundamentalnych dla zachodniej cywilizacji. Nie tylko tekstów chrześcijańskich, bo przecież mowa tu o dziedzictwie starożytnych Greków.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.