Liderka niemieckiej prawicy – partii Alternatywa dla Niemiec wystąpiła na konferencji CPAC 2025 na Węgrzech. Przedmiotem jej przemówienia była przede wszystkim sytuacja polityczna w Niemczech, w tym ataki władzy na wolność słowa i wykorzystywanie agencji wywiadowczych przeciwko opozycji.
Alice Weidel: Chcę, aby świat wiedział
Weidel powiedziała, że chce, aby świat wiedział, co dzieje się w Niemczech. – Wpływowi politycy w Niemczech mają na myśli zakazywanie najsilniejszej partii opozycyjnej zakazywanie nam alternatywy dla Niemiec – zwróciła uwagę w swoim czwartkowym przemówieniu.
Przypomnijmy, że partia wystąpiła na drogę sądową przeciwko Urzędowi Ochrony Konstytucji po tym, jak uznał Alternatywę dla Niemiec za "organizację ekstremistyczną", "zagrażającą demokracji".
– Wyeliminowaliby siłę polityczną, która wkrótce utworzy rząd w kilku regionach Niemiec Wschodnich. Ponadto chcą zdelegalizować partię, która dogoniła i wyprzedziła samą partię kanclerza. To groteskowe. To autorytarne. I tak, to jest ścieżka, którą podążają, ale nie zwyciężą. Nie zwyciężą – powiedziała Weidel.
– Jeśli chodzi o regularną pracę wywiadowczą polegającą na wykrywaniu terrorystów i zapobieganiu atakom terrorystycznym, to biuro jest całkowitą porażką. Zamiast zająć się właściwym zadaniem, szpiegują opozycję, mając na myśli jeden cel: potępienie AFD jako wroga konstytucji i wymyślenie pretekstu do zdelegalizowania naszej partii – powiedziała niemiecka polityk.
– Próba uciszenia głosów krytycznych poprzez przedstawianie ich jako prawicowych i ekstremistycznych. Pod pretekstem walki z mową nienawiści i dezinformacją, uzasadnione opinie są kryminalizowane – powiedziała.
Weidel mówiła o dramatycznych konsekwencjach rządów partii establishmentowych. – Nasze tradycyjne media i politycy establishmentu boją się nas jak żadna inna partia i to z dobrego powodu. Coraz więcej wyborców w Niemczech ma po prostu dość kłamstw i obserwowania, jak ich jakość życia pogarsza się z roku na rok.
Niemcy strefą zagrożenia dla swoich obywateli
– Polityka establishmentu zamieniła Niemcy w strefę zagrożenia dla swoich obywateli. Ich ludzie cierpią z powodu masowej migracji, eksplozji przestępczości, wysokich podatków, cen energii, inflacji i destrukcji bogactwa. Dlatego wyrzucili stary lewicowo-zielony rząd, tylko po to, aby otrzymać rząd, który nadal podąża tą samą katastrofalną ścieżką – zwróciła uwagę.
Weidel powiedziała, że rząd jedynie udaje, że walczy z nielegalną imigracją, a w rzeczywistości granice nadal są otwarte. – W daremnej próbie uniknięcia problemów wewnętrznych nasz kanclerz podróżuje po świecie, podsycając konflikty i wyrzucając pieniądze niemieckich podatników przez okno, jak widzimy na Ukrainie. Ale kiedy chodzi o codzienne horrory importowanej przemocy migrantów i islamistycznego terroru na ulicach, nasz kanclerz milczy – powiedziała ekonomistka.
Weidel powiedziała, że Merz w trakcie kampanii głosił program zgodny z tym prezentowanym konsekwentnie przez AfD, a po wyborach natychmiast porzucił obietnice i zaczął kontynuować lewicową politykę poprzedniego rządu.
Wiatr zmian wieje w Europie mocno
Weidel przypomniała, że jej ugrupowanie reprezentuje 10 milionów wyborców, a mimo to wyborcy ci są wykluczani z powodu zapory, którą wszystkie partie rzekomo ustanowiły przeciwko AfD, co oznacza, że odmawiają współpracy z tą partią w rządzie.
Podkreśliła jednak, że sytuacja na kontynencie zaczyna się zmieniać. – Wiatr zmian wieje mocno w Europie i w świecie zachodnim. Przyszłość należy do wolnych, patriotycznych obywateli i suwerennych narodów. Ta konferencja jest tego dowodem wolności – powiedziała, dziękując premierowi Orbanowi.
Poparcie dla AfD w Niemczech rośnie. Niedawno po raz pierwszy zajęła pierwsze miejsce w sondażach.
Czytaj też:
Merz: Niemcy pozostaną krajem przyjmującym imigrantów
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
