– Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę – mówił podczas wiecu w Tbilisi Kaczyński.
Polski prezydent podkreślał, że obowiązkiem społeczności międzynarodowej jest przeciwstawienie się rosyjskim dążeniom imperialnym. Zapewniał wtedy Gruzinów, że nie zostaną sami w walce z Rosją.
– Nasi sąsiedzi ze wschodu pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy "nie" – stwierdził Kaczyński.
Słynne przemówienie prezydenta przypomniał w niedzielę szef MON Mariusz Błaszczak.
"10 lat temu śp. Prezydent Lech Kaczyński na wiecu w Tbilisi wezwał do solidarności NATO i UE, by przeciwstawić się agresji Rosji. Te słowa stały się istotnym przesłaniem dla bezpieczeństwa naszego kraju oraz podstawą polskiej doktryny wojennej" – napisał minister na Twitterze.