Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta odniosła się podczas porannej rozmowy w Radiu Zet do trwających od kilku tygodni działań Romana Giertycha związanych z protestami wyborczymi, podkreślając, że jego zaangażowanie i retoryka są "bulwersujące". W ocenie prezydenckiej minister, Giertych nie tylko podważa legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, ale także "przekręca fakty i tworzy nową rzeczywistość".
"Nikt nie kwestionuje prawa obywateli"
– Trudno odnosić się do każdej rzeczy, która jest wrzucana na X przez pana Giertycha. Nikt nie kwestionuje prawa obywateli do składania protestów wyborczych, ale trzeba stworzyć warunki do spokojnej pracy Sądu Najwyższego – zaznaczyła Paprocka i dodała, że protesty wyborcze, które wpłynęły w ostatnich dniach do Sądu Najwyższego, w dużej mierze mają charakter "zorganizowanej akcji", w której pojawiają się m.in. błędy formalne, brak podpisów czy powtarzające się numery PESEL.
Paprocka odniosła się także do poniedziałkowej – odmownej decyzji Sądu Najwyższego w związku ze złożoną przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara prośbą o przekazanie mu kopii wszystkich złożonych protestów. Prezydencka minister stwierdziła, że zgodnie z prawem to Izba Kontroli Spraw Publicznych ma na sobie ustawowy obowiązek rozpatrzenia wszystkich zgłoszonych nieprawidłowości i trzeba jej teraz stworzyć warunki do spokojnej pracy.
Większość sceny politycznej uznaje wynik
Szefowa KPRP poruszyła w rozmowie także wątek obraźliwych słów skierowanych w poniedziałek przez Romana Giertycha w stronę sędziów SN. Poseł PO zarzucił sędziom m.in. "ukrywanie informacje o przekrętach", a samych sędziów nazwał "zwykłymi przebierańcami, którzy ukradli togi sędziów".
Minister przypomniała, że sędziowie, których legalność kwestionuje Giertych, orzekają od 2018 roku i rozstrzygali również protesty po wyborach parlamentarnych w 2023 r. – Jeżeli podważamy wszystko, to za chwilę dojdzie do absolutnej anarchii w państwie – ostrzegła i z zadowoleniem podkreśliła, że zdecydowana większość sceny politycznej – poza obozem Donalda Tuska – uznaje wynik wyborów prezydenckich i legalność urzędującego prezydenta. – Ten głos płynie ze strony PSL, Trzeciej Drogi, Lewicy. Cieszy, że pojawia się on w debacie publicznej – powiedziała.
Czytaj też:
Bodnar wściekły na decyzję SN. Ostrzega, że "wykorzysta wszystkie możliwości"Czytaj też:
Przewodnicząca komisji: Giertych zarzuca nam sfałszowanie wyborów. Wypraszam sobie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
