Spełnia się właśnie najczarniejszy scenariusz. Przestrzegałem przed tym, by poprzedni Sejm awansem wybierał sędziów, którym kadencja kończy się w grudniu, bo obawiałem się poważnych politycznych konsekwencji – mówi prof. Michał Królikowski, prawnik, wiceminister sprawiedliwości w latach 2011–2014.
Kryzys sprowokowali politycy PO i PSL, kiedy w czerwcu przyjęli nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Zamiast trzech sędziów, których kadencja kończyła się przed wyborami parlamentarnymi, wybrano aż pięciu – czyli także tych, których powinien wybrać obecny Sejm. Po wyborach PiS przeprowadził własną nowelizację i teraz chce ponownie dokonać wyboru wszystkich pięciu sędziów. (...)
Pojawiły się kolejne wątpliwości prawne: Czy takie uchwały są w ogóle ważne? Ustawa o TK przewiduje bowiem wygaszenie mandatu sędziego w przypadku jego śmierci, zrzeczenia się mandatu, choroby, skazania lub orzeczenia dyscyplinarnego, a nie odwołania przez parlament. Z zapowiedzi PiS wynika jednak, że już w tym tygodniu może dojść do głosowania nad nowymi pięcioma kandydaturami.
– Nie wolno było wygenerować tej pierwszej, czerwcowej ustawy. Platforma posiała wiatr. Teraz zbieramy burzę – komentuje zamieszanie prof. Genowefa Grabowska, prawnik, konstytucjonalistka z Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie. – Zapętliliśmy się przez polityków. To już nawet nie jest węzeł gordyjski. To podwójny węzeł gordyjski. (...)