Jeszcze niedawno górujący nad Rio Chrystus był świadkiem cudu gospodarczego. Od czasu, gdy 1 stycznia 2003 r. władzę w kraju objął pierwszy lewicowy lider od niemal pół wieku, brazylijska gospodarka weszła w długi okres wzrostu. Dzięki boomowi na surowce oraz żywność szybko wzrósł PKB – jego wielkość denominowana w dolarze w ciągu dekady wzrosła czterokrotnie. Inflacja spadła z kolei z 7,7 proc. w 2001 r. do 3,14 proc. w 2005 r. (to rekordowy wynik w kraju, w którym w 1993 r. ceny wzrosły o 2477 proc.). Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva – który urodził się w wielodzietnej rodzinie biednych analfabetów, dzieciństwo spędził, zarabiając na chleb czyszczeniem butów i sprzedażą orzeszków, a już jako 14-latek zaczął na pełen etat pracować w fabryce – podwyższył płacę minimalną, zasiłki oraz emerytury, dzięki czemu liczba Brazylijczyków żyjących w nędzy zmniejszyła się o 29 mln. (...)
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
