Dyrektor APS (Advanced Protection Systems) i były dowódca specjalnej jednostki wojskowej Formoza komandor rezerwy Dariusz Wichniarek mówił o tym poniedziałek w wywiadzie dla Katarzyny Adamiak w Radio Wnet.
Czerpiąc doświadczenia z walk powietrznych na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie firma doskonali swoją produkcję systemów antydronowych. Przedsiębiorstwo jest zaangażowane na Ukrainie, gdzie jej produkty współtworzą obronę przeciwpowietrzną. Jego radary zwalczają zarówno Shahedy, jak i drony FPV.
Ukrainie firma dostarczyła już ponad 100 urządzeń. Ponadto wspólnie z inną firmą brytyjską wysłała także inne systemy bojowe. Jak przekazał Wichniarek, strona ukraińska ma być bardzo zadowolona z działania polskiego produktu.
Potrzeba realnego dialogu wojsko-sektor prywatny
Dyrektor powiedział jednak, że komunikacja Wojska Polskiego z sektorem prywatnym w Polsce pozostawia jeszcze sporo do życzenia, choć sytuacja zaczyna się zmieniać na lepsze. – W takich sytuacjach, gdy budujemy zupełnie nowe zdolności, wojsko powinno być bardziej otwarte na zasięganie informacji w przemyśle obronnym, który dysponuje niesamowitym potencjałem. Powinniśmy być dumni z tego, co się w Polsce dzieje. Komunikacja musi być bezwzględnie dwustronna, nie może być obarczona opowieściami typu "nie możemy państwu tego powiedzieć, bo jest to klasyfikowane". Ja się z tego troszkę śmieję, bo z racji tego, że na Ukrainie jesteśmy permanentnie, mamy lepsze informacje niż wojsko. Zastanawiam się, czy nie jest to jakaś zasłona dymna, bo niestety systemu obrony antydronowej do tej pory w Polsce nie mamy – powiedział były wojskowy.
APS może dostarczać systemy antydronowe
Wichniarek zadeklarował, że APS może dostarczyć produkty polskiej armii bez zwłoki. – My jesteśmy w stanie dostarczać systemy tu i teraz – powiedział, zaznaczając, że jak będzie wyglądał ostatecznie cały system obrony przeciwdronowej, jest kwestią bardziej złożoną.
Jak mówił, konieczne jest zaprojektowanie kompleksowego systemu obrony przeciwdronowej, dostosowanego do specyficznego położenia Polski. Taki system powinien być dobrze przemyślany i nie może stanowić prostej kopii rozwiązań funkcjonujących w innych krajach. Wskazał również, że choć dostawy technologii i produktów, a także wykorzystanie potencjału polskiego przemysłu obronnego mogą nastąpić szybko, to stworzenie i wdrożenie całego systemu wymagać będzie więcej czasu.
Czytaj też:
Miedwiediew odpowiada Sikorskiemu: Pomysł idiotów. To oznacza wojnęCzytaj też:
Co za koincydencja w sprawie dronów. "Perfekcyjny sprzęt dla Polski"Czytaj też:
"Do Rzeczy" nr 38: Drony nad Polską. Zimna krew na wagę złota
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
