Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej przygotowuje na zimę obozowiska dla uchodźców syryjskich w libańskim regionie Arsal. „Naprawimy 1600 namiotów i planujemy skonstruować od nowa drugie tyle. To jedyne możliwe schronienia, na które stać uciekinierów z Damaszku, Hims i przygranicznych miejscowości” – podaje PCPM i apeluje o wsparcie finansowe dla swoich działań.
Arsal to region zasiany dzikimi obozowiskami, choć na mapach widać jedynie tę najważniejszą miejscowość. Każde z takich osiedli liczy od kilku do kilkuset namiotów. Syryjczycy mieszkają tu dlatego, że są krewnymi libańskich mieszkańców Arsalu, a koszty utrzymania są tam niższe niż w pozostałej części Doliny Bekaa. Okolica jest trudno dostępna i nieprzyjazna. Granica jest pod kontrolą i oficjalnie uchodźcy nie mogą jej przekraczać, ale część z nich po próbie wrócenia do domów w Syrii musiała ponownie uciekać do bezpieczniejszego Libanu – czytamy na stronie organizacji.
Jak przypomina dalej PCPM, sytuacja w Syrii wciąż nie pozwala Syryjczykom na bezpieczny powrót do domu, a tymczasem rząd libańskim blokuje budowanie jakichkolwiek stałych zabudowań w obozach. Uchodźcy skazani są więc na nietrwałe i łatwopalne namioty, które zimą nie zapewniają ciepłego schronienia.
„Planujemy obozowiska na terenie Arsalu wyposażyć w punkty strażackie z gaśnicami, piaskiem i narzędziami, które pomagają tłumić pożary. Na wzór szkoleń w innym libańskim regionie Akkar, gdzie PCPM prowadzi pomoc od 2012 roku, instruktorzy Fundacji nauczą Syryjczyków walczyć z ogniem w namiotach. A do pożarów zimą dochodzi tu bardzo często” – czytamy na stronie PCPM.
Więcej o działaniach PCPM w Libanie i możliwości pomocy uchodźcom przeczytaj na stronie organizacji