Neonaziści czy prowokatorzy?
  • Filip MemchesAutor:Filip Memches

Neonaziści czy prowokatorzy?

Dodano: 
Emblemat pułku "Azow"
Emblemat pułku "Azow" Źródło: PAP/EPA / Andrzej Lange
Pułk "Azow" jest częścią większej całości, w ramach której działają też różne grupy polityczne kojarzone z ukraińskim nacjonalizmem. Zaskoczeniem może być więc to, że w tych kręgach pojawiła się koncepcja zjednoczonej Europy

Konstanty Gebert był przez 33 lata publicystą "Gazety Wyborczej". W roku 2022 doszło do jego rozstania z tym medium. Powodem okazała się kwestia oceny działalności Pułku "Azow". Gebert w swoim tekście chciał wobec tej ukraińskiej jednostki wojskowej, która dzielnie broniła wtedy przed Rosjanami Mariupola, użyć przymiotnika "neonazistowski". Natomiast redakcja "Wyborczej" się na to nie zgodziła i zaproponowała, żeby określić Pułk "Azow" jako "skrajnie prawicowy". Gebert jednak zaoponował i uznał to za niedopuszczalną ingerencję w jego tekst.

Opisana wyżej sytuacja pokazuje problem, jaki środowiska lewicowe i liberalne na Zachodzie (do którego Polska bądź co bądź należy) mają z ukraińskim nacjonalizmem. Z jednej strony biją one bowiem na alarm, że w świecie do głosu doszły rozmaite nacjonalizmy (a jak wiadomo, z progresywnego punktu widzenia, od wychwalania Adolfa Hitlera dzieli je tylko jeden krok), z drugiej zaś – nie mogą lekceważyć tego, że czynnikiem, który silnie motywuje Ukraińców do stawiania czoła Rosjanom, jest poczucie swojej odrębnej tożsamości narodowej manifestujące się właśnie jako nacjonalizm.

Artykuł został opublikowany w 40/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także