Do 25 września rodzice mieli czas na to, aby wypisać swoje dzieci z nowego przedmiotu, wprowadzonego przez resort Barbary Nowackiej. Uczniowie, którzy ukończyli 18 lat mogli decydować sami.
Do rezygnacji z udziału w zajęciach zachęcali m.in. politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Episkopat. O wypisaniu syna z edukacji zdrowotnej poinformował publicznie prezydent Karol Nawrocki.
Niezręczny wywiad Szczerby
Choć strona rządowa podkreśla, że nowy przedmiot jest bardzo potrzebny, to okazuje się, że dzieci z rodzin polityków KO nie zawsze uczęszczają na zajęcia. – A pana chrześniacy to w jakim wieku są? – zapytała europosła Michała Szczerbę dziennikarka Radia Zet.
– To już jest szkoła podstawowa, druga część... W różnym wieku – odparł. – I będą chodzić na edukację zdrowotną? – dopytywała Beata Lubecka. Okazało się, że nie. Powód? – Grają w tenisa, uczą się dodatkowego języka i mają ten czas zagospodarowany – tłumaczył polityk.
– Czyli tenis ważniejszy niż edukacja zdrowotna? – zauważyła prowadząca. – Nie wiem, to jest pytanie do ich rodziców. Natomiast ja bym zachęcał, żeby rozważyli taką konstrukcję planu zajęć i tych lekcyjnych i pozalekcyjnych... – mówił Szczerba.
– Czyli wujek nie przekonał? – nie odpuszczała dziennikarka. – Nie wiem. Myślę, że mają też odpowiedzialnych rodziców, którzy o pewnych kwestiach rozmawiają w domu – ocenił eurodeputowany.
Lubecka stwierdziła: – Acha, czyli odpowiedzialni rodzice zdecydowali, że lepiej, żeby te lekcje angielskiego, tenis niż edukacja zdrowotna w szkole proponowana przez MEN
– Jeżeli ktoś chodzi na lekcje tenisa, to znaczy, że ma odpowiedzialnych rodziców, którzy wiedzą, czym jest zdrowy życie, jak ważny jest sport – wyjaśniał Michał Szczerba.
Warszawa. Większość uczniów zrezygnowała z edukacji zdrowotnej
W warszawskich szkołach ponadpodstawowych zdecydowana większość uczniów wypisała się z nowego przedmiotu – edukacji zdrowotnej. W szkołach ponadpodstawowych w Warszawie aż 86 proc. uczniów zrezygnowało z zajęć edukacji zdrowotnej. W warszawskich szkołach podstawowych ten odsetek wyniósł 57 proc. Dane przekazał stołeczny ratusz.
– Uważamy, że generalnie, jak na pierwszy, próbny rok z nowym przedmiotem, jest nieźle. Powodu do satysfakcji nie ma, jeśli chodzi o szkoły ponadpodstawowe, ale z drugiej strony mówimy o przedmiocie nieobowiązkowym – skomentowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy, odpowiedzialna za edukację. – Liczę na to, że po bliższym zapoznaniu się rodziców z materiałem, jaki obejmuje edukacja zdrowotna, po tym, jak pojawi się podręcznik, z roku na rok będzie więcej chętnych – dodała.
Czytaj też:
Co Polacy myślą o Nowackiej? Nowy sondaż nie zostawia złudzeńCzytaj też:
Lisicki: Klęska Nowackiej. Czas na dymisję. Ziemkiewicz: Tusk jej nie wyrzuci
