Te słowa wyrzekł podczas kongresu PiS w Przysusze w październiku 2024 r. pan prezes Jarosław Kaczyński. Nie było to nawet wyznaczenie, a jedynie potwierdzenie kursu, którego PiS trzyma się konsekwentnie od wyborów w 2023 r.
W najbliższy piątek i sobotę PiS organizuje w Katowicach konferencję programową z kilkudziesięcioma panelowymi dyskusjami. Miejsce nawiązuje do podobnej konferencji z lata 2015 r. Podobnej, ale jakże różnej. O ile tamta konferencja była oznaką daleko idącej otwartości – jak się potem okazało jedynie chwilowej – to ta sygnalizuje niemal całkowite zamknięcie na jakiekolwiek poglądy alternatywne wobec jedynie słusznego kursu. I nie chodzi tutaj o dobór tematów, ale dobór prelegentów.
Lektura programu konferencji pokazuje, że jedynie pojedyncze nazwiska wśród kilkudziesięciu panelistów to ludzie spoza ścisłego kręgu wpływów PiS lub po prostu partyjnych działaczy. To osoby takie jak Tomasz Wróblewski, Artur Bartoszewicz, Radosław Pyffel, Robert Gwiazdowski, Witold Modzelewski, Jan Maciejewski i jeszcze kilku innych.
