Przewodniczący Komitety Stałego Rady Ministrów Maciej Berek poinformował o przyjęciu projektu ustawy deregulacyjnej z zakresu prawa cywilnego i rodzinnego. Zgodnie z propozycją rządu, w polskim systemie prawnym pojawiłaby się możliwość uzyskania rozwodu pozasądowego dla par bez małoletnich dzieci.
Liberalizacja przepisów dotyczących rozwodu
Do tej pory uzyskanie rozwodu wiązało się z koniecznością rozprawy przed sądem. Ustawa wprowadza z kolei możliwość rozwiązania małżeństwa cywilnego poprzez zgodne oświadczenie stron przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego.
Para będzie musiała złożyć w USC pisemne zapewnienie o woli rozwiązania małżeństwa. W okresie miesiąca następującego po złożeniu oświadczenia będzie możliwość wycofania się z niego. Jeśli jednak tak się nie stanie, wtedy małżonkowie wygłoszą ustne oświadczenie o woli otrzymania rozwodu. Kierownik USC wpisze stosowną decyzję do akt.
Warunkiem uzyskania rozwodu w ten sposób będzie brak małoletnich dzieci, minimum rok okresu małżeństwa oraz zgodna wola obojga małżonków.
"To zdecydowanie szybsza i prostsza procedura" – ocenił Berek.
Zmiany w projekcie
Rozwód przed kierownikiem Urzędu Stany Cywilnego to zmiana, która pojawiła się w ostatnich tygodniach. Wcześniej spekulowano, że rozwód będzie można uzyskać u notariusza.
Eksperci podkreślali, że notariusze są niezależni i bezstronni, a ich rola już dziś mocno zbliżona jest do organów władzy sądowniczej. Jak zauważała dr Daniela Wybrańczyk z Uniwersytetu SWPS, Trybunał Konstytucyjny kilkakrotnie analizował status prawny notariusza i przyjął, że urzędowy charakter dokonywanych przez niego czynności przemawia za jego zbliżeniem do sądu.
Zwolennikiem takiego rozwiązania jest minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, który stwierdził, że sprawy rozwodowe "zapychają system" sądownictwa.
Czytaj też:
Ustawą uderzają w małżeństwo. Czas na kluczową bitwę w obronie rodziny
