B yć może na następne wybory będziemy musieli czekać jeszcze dwa lata, a być może już w roku nadchodzącym opozycja stanie przed wyzwaniem, kogo desygnować na nowego premiera. A może nie będą go wcale desygnować ci politycy, po których spodziewamy się tego teraz? Warto zastanowić się nad tym już dziś, biorąc pod uwagę różne możliwe warianty
MAŁO PRAWDOPODOBNY: KOPACZ BIS
Nowy premier z tej samej koalicji to wariant raczej teoretyczny, wchodzi w grę tylko w jednym przypadku: gdyby Donald Tusk dostał jakąś zagraniczną ofertę i uciekł z Polski, porzucając partię, jak w roku 2014. Co prawda, po tym, jak demonstracyjnie wysłano go, by „odzyskał dla Europy swój kraj”, jest mało prawdopodobne, by znowu wezwano go do służby „zjednoczonej Europie” – ale propozycja może przyjść też skądinąd, o czym dalej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

