Chwedoruk o Marszu Niepodległości: Zakazy prewencyjne sprzeczne z polską tradycją prawną
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Chwedoruk o Marszu Niepodległości: Zakazy prewencyjne sprzeczne z polską tradycją prawną

Dodano: 
Marsz Niepodległości 2017
Marsz Niepodległości 2017 Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Decyzja prezydenta Wrocławia zakazująca marszu narodowców, następnie decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz zakazująca Marszu Niepodległości zaprzeczają tradycji prawnej, w której Polska bliska jest krajom anglosaskim, gdzie prewencyjnych zakazów się nie orzeka. W tym kontekście ważne są jednak wyroki sądu, które uchyliły decyzje prezydentów miast. Co może świadczyć o tym, że zasada o niestosowaniu cenzury prewencyjnej zostanie w Polsce utrzymana – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. zw. dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz prewencyjnie zakazała Marszu Niepodległości. Sąd to uchylił, miasto się odwołuje. W Warszawie przejść ma marsz państwowy pod patronatem prezydenta. Kto zyskuje, kto traci na tej awanturze?

Rafał Chwedoruk: Myślę, że istotniejsze od odpowiedzi na pytanie o to, kto zyskuje, a kto traci jest pytanie o sam zakaz prewencyjny. W Polsce i naszej kulturze prawnej takie zakazy raczej nie były orzekane. W tym względzie nasz kraj bliższy był kulturze anglosaskiej i krajów północnych, gdzie dominuje podejście, mówiące o tym, że nie można przewidzieć, czy w związku z jakimś wydarzeniem wystąpią, czy nie wystąpią rzeczy niepokojące. Dlatego prewencyjnych zakazów się nie orzeka. Decyzja prezydenta Wrocławia zakazująca marszu narodowców, następnie decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz zakazująca Marszu Niepodległości zaprzeczają tej zasadzie. W tym kontekście ważne są jednak wyroki sądu, które uchyliły decyzje prezydentów miast. Co może świadczyć o tym, że zasada o niestosowaniu cenzury prewencyjnej zostanie w Polsce utrzymana.

Ciężko jednak uciec od spraw politycznych. Co chcieli uzyskać prezydenci Wrocławia i Warszawy, zakazując marszów organizowanych przez narodowców?

Po udanych dla obozu liberalnego wyborach w dużych miastach, chodzi o utrzymanie mobilizacji wyborców w tych ośrodkach. Działania mające to na celu podejmowane będą już do wyborów parlamentarnych.

A co te decyzje oznaczają dla Prawa i Sprawiedliwości?

PiS ma pewien problem z marszami narodowców. Odcięcie się od nich spowodowałoby konflikt może z nie bardzo liczną, ale istotną grupą młodej prawicy, mającej poglądy bliskie narodowym. Z kolei poparcie dla marszów tego typu daje paliwo obozowi liberalnemu do oskarżania PiS o sprzyjanie endecji. PiS miał przed laty problem, gdy był utożsamiany z Romanem Giertychem, choć w kwestii poglądów nie miał z nim zbyt wiele wspólnego.

Czy organizacja własnego marszu pomoże, czy zaszkodzi partii rządzącej?

Patrząc długofalowo organizowanie własnych alternatywnych marszów – kiedyś PiS organizował tego typu wydarzenia w Krakowie – wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Pokazuje Prawo i Sprawiedliwość jako formację konserwatywną, ale niezwiązaną z narodowcami. A moda na narodową prawicę wśród młodych ludzi, jak każda moda ma to do siebie, że przeminie. Wtedy oferta PiS może być dla nich dobrą alternatywą.

Czytaj też:
"Będziemy się odwoływać". Gronkiewicz-Waltz nie ustępuje ws. Marszu Niepodległości

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także