Według źródeł „Do Rzeczy”, powodem odwołania spotkania były wypowiedź ambasador dotycząca ostrej reakcji amerykańskiego Kongresu w przypadku ewentualnego łamania wolności słowa w Polsce. Miała ona zostać odebrana przez wicepremiera jako przykład nieformalnego nacisku na ustawodawce oraz lobbowania za konkretną stacją telewizyjną. Ambasada nie odniosła się jeszcze do informacji o zerwaniu rozmów. To pierwsza taka reakcja w kręgach rządowych.
Przypomnijmy, że w środę ambasador USA odwiedziła Sejm. Nie tylko przypatrywała się obradom izby, ale także spotkała się z członkami zespołu parlamentarnego Polska-Stany Zjednoczone. Choć najważniejszym tematem rozmowy miały być wizy, to emocje budzi inna poruszona przez Mosbacher kwestia, tj. wolność mediów. Agencja Informacyjna Polska Press dotarła do treści nagrania, na którym zarejestrowano mocne wypowiedzi ambasador.
– Czy będzie jakiś procedowany projekt, co do którego państwo myślicie, że należy się zainteresować, czy też coś może nas niepokoić? (...) Powinniście mieć świadomość, że jedna rzecz, co do której Kongres amerykański się zgadza zarówno Demokraci, jak i Republikanie, to jest wolność prasy. I nie mogę tego mocniej wyrazić. W tej chwili Kongres w USA jest bardzo pozytywnie nastawiony do Polski. I Demokraci i Republikanie bardzo chętnie pomagają Polsce, bo wiedzą, że Polska jest bardzo ważnym sojusznikiem. Ale, to się może wszystko posypać, jeśli chodzi o wolność prasy, to tu wszystko jest czarno-białe w USA. I mówię to państwu, bo słyszę o tym ciągle – mówiła Mosbacher.
Czytaj też:
Gorzkie spotkanie ambasador USA z posłami. "To się może wszystko posypać"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.