Polityka, która nie jest prowadzona pod kątem interesów, skazuje na gorzkie rozczarowania.
Jestem dziwnie pewien, choć oczywiście udowodnić tego nie sposób, że pani ambasador Mosbacher swym listem okazała nam, we własnym przekonaniu, życzliwość. Oczywiście zrobiła to z gracją słonia w składzie porcelany czy raczej z uważaną w Europie za niedopuszczalną szczerością amerykańskich „business talks”, ale w dobrej intencji. Uwaga, kochani Polacy, znowu włazicie na skórkę banana i zaraz znowu będziecie bici po de ze wszystkich stron, jak po tej nieszczęsnej ustawie, która tak rozjuszyła Żydów; lepiej od razu odpuśćcie.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.