Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki podjął wczoraj decyzję o odwołaniu udziału polskiej delegacji w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie. Decyzja ta nastąpiła po serii skandalicznych słów premiera Izraela Benjamina Netanjahu i szefa MSZ tego kraju Israela Katza. Obaj mówili o udziale Polaków w Holokauście. Szef izraelskiej dyplomacji pokusił się nawet o stwierdzenie, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".
Choć oficjalnie szczyt V4 został odwołany, przywódcy Węgier, Słowacji i Czech spotkali się z premierem Izraela. Viktor Orban wystąpił nawet na wspólnej konferencji z Benjaminem Netanjahu. Węgierski przywódca odniósł się do sporu na linii Polska - Izrael.
– Kiedy dwoje naszych przyjaciół dyskutuje między sobą, można tylko mieć nadzieję, że będą rozmawiać ze sobą bezpośrednio i poprawią sytuację. Ja też mam taką nadzieję – powiedział Orban. Jego wypowiedź cytuje agencja Reutera. Zdaniem dziennikarzy agencji, sam Netanyahu pytany o tę kwestię miał uniknąć odpowiedzi wprost.
Węgierski premier został jeszcze później zapytany przez jednego z reporterów o nieobecność przedstawiciela Polski w Izraelu. – Myślę, że byłoby lepiej, gdyby przyjechali na spotkanie – odparł.
Czytaj też:
Morawiecki o kryzysie na linii Polska-Izrael: Trzeba się szanować