Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", prace, których wartość opiewała na ponad 400 tys. zł, zostały formalnie odebrane, mimo że w terenie nie wykonano żadnych robót.
Fałszywy odbiór i natychmiastowe odwołanie wicedyrektora
Z dokumentów ujawnionych przez portal lwowecki.info wynika, że wicedyrektor Zarządu Zlewni w Lwówku Śląskim, Bogusław Kostrakiewicz, podpisał protokół odbioru zadania, które faktycznie nie zostało zrealizowane. Dopiero po podpisaniu dokumentów na miejsce przyjechał ciężki sprzęt, a rzeczywiste prace rozpoczęły się dopiero teraz.
Jak wskazuje "Wyborcza", to właśnie ta inwestycja, prowadzona po ubiegłorocznej powodzi, miała charakter fikcyjny. Rzecznik Wód Polskich, Filip Szatanik, potwierdził, że w jednostce wykryto nieprawidłowości. – Bezpośrednią przyczyną odwołania wicedyrektora było przyjęcie i podpisanie protokołu odbioru niezgodnie z obowiązującymi zasadami – przekazał w odpowiedzi dla "GW". Na razie nie wiadomo, czy środki finansowe zostały już wypłacone wykonawcy. Wody Polskie prowadzą wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.
Wody Polskie pod lupą prokuratury
To kolejny problem dla instytucji, która już znajduje się pod nadzorem prokuratury w związku z katastrofą w Stroniu Śląskim. We wrześniu 2024 roku doszło tam do pęknięcia zapory, co spowodowało zalanie kilku miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej, w tym Lądka-Zdroju i Kłodzka.
Według Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, przyczyną tak dotkliwych zniszczeń podczas ubiegłorocznej powodzi była wadliwa konstrukcja polegająca na wypełnieniu wykopu wodoprzepuszczalnym piaskiem i braku właściwego zagęszczenia gruntu. Choć Wody Polskie zapewniały, że inwestycja została wykonana prawidłowo i odebrana pod koniec 2023 r., kontrola wykazała rażące błędy projektowe i wykonawcze.
Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", śledczy badają sprawę w kierunku nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej, a biegli mają przedstawić swoją opinię w pierwszym kwartale 2026 r. Równolegle na Opolszczyźnie toczy się postępowanie w sprawie możliwego zbyt dużego zrzutu wody ze zbiornika w Nysie. Zawiadomienie do prokuratury złożył rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu po uzyskaniu ekspertyzy wskazującej na nieprawidłowości w działaniu urządzeń spustowych.
Czytaj też:
Dramatyczne słowa burmistrza gminy Otmuchów. "Minęło 10 miesięcy, Wody Polskie nie zrobiły nic"Czytaj też:
Głuchołazy znów zalane wodą. Do sieci trafiły nagrania
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
