Jednym z tematów rozmowy była podpisana przez prezydenta Warszawy Karta LGBT+. W mocnych słowach do decyzji stołecznego Ratusza odniósł się Jacek Żalek.
– Naszym największym sojusznikiem jest Grzegorz Schetyna, który za wszelką cenę chce udowodnić, że jest bardziej otwarty na gender, bardziej otwarty na pederastię. To jest wynik tej wojny w obozie demoliberalnym, lewicowym o rząd dusz. Grzegorz Schetyna zdecydował się zabrać na pokład takie bomby z opóźnionym zapłonem postkomuny jak Miller, Cimoszewicz. To jest bardzo duży bagaż – mówił polityk.
I stwierdził: – On teraz wie, że Robert Biedroń, który nie ma tego obciążenia może być wiarygodny dla tej części wyborców lewicowych, jest wiarygodny. To doprowadziło do sytuacji, że Grzegorz Schetyna teraz będzie musiał zrobić wszystko, żeby zamordować politycznie Biedronia.
Ta wypowiedź wywołała oburzenie Michała Szczerby. Słowa Żalka określił jako "skandaliczne". – To nie tylko pan Żalek, ale również pan Jaki, którzy na walce z warszawską kartą LGBT próbują coś zbudować. Nic nie zbudują. Są przerzucani nieustannie z okręgu do okręgu, tak jak pan Jaki. Miał wylądować w Małopolsce, teraz ląduje na Śląsku. Najwyraźniej skrajni ludzie, którzy mają nienawiść w swoich ustach nie są pierwszego wyboru – powiedział poseł PO.
Czytaj też:
Facebook cenzuruje wpisy rodziców przeciwnych Karcie LGBT+. Ziemkiewicz: Konstytucja RP tego zakazujeCzytaj też:
Czarnecki: Miliony na kartę LGBT, brakuje pieniędzy na kombatantów