W niedzielnej katastrofie Boeinga 737 w Etiopii zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie maszyny – 149 pasażerów i 8 członków załogi. Samolot sześć minut po starcie do Kenii runął na ziemię. W katastrofie zginęło 2 Polaków. Jeden z nich był polskim dyplomatą i urzędnikiem MSZ. Drugi – nieletnim, obywatelstwa pochodzenia polsko-kenijskiego.
O wielkim „szczęściu w nieszczęściu” może natomiast mówić Antonis Mawropulos. Gdy świat usłyszał o katastrofie, mężczyzna wyznał w mediach społecznościowych, że sam miał lecieć Boeingiem. Przeżył przez drobne spóźnienie. Grek pokazał swój bilet na tę podróż. „Byłem zły, bo nikt nie pomógł mi dostać się do samolotu” – przyznał Mawropulos we wpisie zatytułowanym "Mój szczęśliwy dzień".
twitterCzytaj też:
Katastrofa samolotu w Etiopii. Zginęli wszyscy, w tym dwóch PolakówCzytaj też:
MSZ: W katastrofie samolotu w Etiopii zginął polski dyplomata