Bliscy jednego z mężczyzn są już w drodze do Adis Abeby. Reszta dyplomacji jest w kontakcie z etiopskimi władzami. Zajmą się organizacją identyfikacji ciał Polaków, a następnie ich transportem do kraju – informuje RMF24.
Samolot etiopskich linii lotniczych rozbił się w okolicach miasta Debre Zeit, w centrum kraju. Informację podała spółka Ethiopian Airlines. Na pokładzie samolotu było 157 osób, w tym dwóch Polaków. Nikt nie przeżył.
Samolot Ethiopian Airlines, Boeing 737, leciał z Addis Abeby do stolicy Kenii – Nairobi. Na pokładzie samolotu znajdowało się 149 pasażerów i ośmioro członków załogi. Pasażerowie pochodzili z 33 różnych państw, wśród nich było dwóch Polaków. Wszyscy zginęli. Boeing 727 wystartował ze stolicy Etiopii o 8:38 lokalnego czasu. Sześć minut później zniknął z radarów, a kontakt z pilotem urwał się. Maszyna runęła na ziemię i rozbiła się. „Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa i nie mamy żadnych potwierdzonych informacji o ofiarach, ani osobach, które przeżyły” – podały jeszcze rano Ethiopian Airlines. Po południu jednak okazało się, że nikt nie ocalał.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potwierdza, że w katastrofie samolotu etiopskich linii lotniczych w dniu 10.03.2019 r. zginęło dwóch obywateli RP. Składamy najszczersze kondolencje rodzinom i bliskim ofiar katastrofy. Służby dyplomatyczne i konsularne MSZ są w kontakcie z rodzinami ofiar obywateli RP. Rodziny zostały objęte pomocą konsularną. Ambasada RP w Addis Abebie jest w stałym kontakcie z miejscowymi władzami oraz z przedstawicielami Ethiopian Airlines, operatora lotu ET302" – czytamy w komunikacie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Czytaj też:
Dulkiewicz kupiła alkohol. Zaskakujący wpis prezydenta DudyCzytaj też:
"Dlaczego nie poszedł pan do prokuratury?". Niesiołowski atakuje Schetynę