Karetka utknęła na przejeździe kolejowym między szlabanami. Samochód wjechał, gdy rogatki zaczęły się opuszczać. Kierowca starał się ustawić pojazd równolegle do torów, ale w tym momencie nadjechał pociąg, który z pełną prędkością staranował karetkę.
W wyniku tragicznego zderzenia zginął lekarz oraz ratownik medyczny. Z kolei kierowca w stanie ciężkim trafił do szpitala.
"Super express" dotarł do relacji świadków. – Karetka wjechała na przejazd w momencie opuszczania się rogatek, karetka nie miała włączonego sygnału dźwiękowego, nie mogła opuścić torowiska i ustawiła się równolegle do szlabanu, po kilku chwilach z pełnej prędkości uderzył w nią pociąg – mówił jeden ze świadków zdarzenia.
Drugi świadek z kolei przekonuje, że karetka wjechała na przejazd z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. Kierowca wyłączył sygnał dopiero po tym, jak ustawił pojazd za torami, licząc, że pociąg ich wyminie.
Ambulans jechał po pacjenta do szpitala w Puszczykowie.
Czytaj też:
Pociąg uderzył w karetkę. Dwie osoby nie żyjąCzytaj też:
Tragedia pod Poznaniem. Głos zabrał premier Morawiecki